Więcej na temat gwiazd polskiego show-biznesu na stronie głównej Gazeta.pl
Siostry Godlewskie kojarzone są głównie z kontrowersjami i kiczowatymi popisami wokalnymi. Tym razem jedna z sióstr - Małgorzata Godlewska - poruszyła na Instagramie poważny problem. Celebrytka twierdzi, że cudem uniknęła gwałtu. Jej oprawcą miał być taksówkarz.
Małgorzata Goldewska opublikowała na Instagramie wstrząsający wpis. Wyznała w nim, że w nocy wybrała się na przejażdżkę taksówką. W pewnym momencie zorientowała się, że taksówkarz chce ją skrzywdzić.
Jeszcze jestem wściekła i przyznam, że dziwnie się czuję. W nocy z czwartku na piątek uniknęłam w taksówce próby gwałtu. Serio nie wierzyłam, że coś takiego może się kiedykolwiek wydarzyć. W taksówkach zawsze czułam się bezpiecznie - czytamy.
Celebrytka dokładnie zrelacjonowała całe traumatyczne przeżycie, którego doświadczyła. Zaznaczała, że wracała taksówką sama.
W czwartek wieczorem miałam kolację w centrum Warszawy. Po kolacji, jak to zwykle ja, chciałam się jeszcze pobawić, więc trafiłam do jednego z klubów w centrum. Przed czwartą rano postanowiłam się zebrać do domu i jedna z nowo poznanych osób zamówiła mi taksówkę. Byłam w doskonałym nastroju, nuciłam piosenki i czułam się świetnie. Wracałam sama - opowiadała.
Godlewska twierdzi, że w pewnym momencie mężczyzna zatrzymał samochód i zablokował drzwi.
Taksówkarz zatrzymał się na parkingu, zablokował drzwi i zaczął ściągać spodnie. Nie mogłam wysiąść i nie chciał mnie wypuścić. Kiedy siedział jeszcze z przodu i właśnie zaczynał się masturbować, zaczęłam robić zdjęcie legitymacji, by komuś wysłać, ale mi się nie udało. Zaczął wyciągać do mnie (do tyłu) łapska, chcąc mnie złapać. Jednocześnie mówił co mam zrobić i co mi zrobi.
Kobieta przyznała, że zaczęła krzyczeć, a także bronić się, okładając mężczyznę butem. Udało jej się uciec.
Zaczęłam się bronić, krzyczeć (naprawdę głośno), ściągnęłam szpilkę i poczęstowałam go w głowę obcasem. Dodatkowo dosyć skutecznie broniłam się pazurami. Sami wiecie, jakie mam paznokcie. Krzyk (prawdopodobnie czegoś w stylu "zabiję cię"), szpilka, pazury i kopanie pomogły, bo chyba się przestraszył i otworzył drzwi. Uciekłam, ale bez płaszcza i zakrwawiona. To nie była moja krew. Bałam się i jak najszybciej wróciłam do domu- opowiadała.
Małgorzata Godlewska zakończyła wpis, informując, że zgłosi sprawę na policję. Dodała też, że opisała całą sytuację ku przestrodze, by inne kobiety na siebie uważały.
Przemoc seksualna to każdy niechciany kontakt seksualny. Z danych UNICEF wynika, że na całym świecie tego rodzaju przemocy doświadczyło około 15 milionów nastolatek między 15. a 19. rokiem życia, ale tylko 1 procent nastolatek zwraca się z prośbą o pomoc do profesjonalisty. Badania wskazują, że u 80 proc. ofiar gwałtu rozwija się zespół stresu pourazowego (PTSD).
Jeżeli jesteś ofiarą przemocy seksualnej, pomoc możesz uzyskać, dzwoniąc np. do Poradni Telefonicznej "Niebieska Linia" - 22 668 70 00 (7 dni w tygodniu, w godzinach 8-20) lub na całodobowy telefon interwencyjny Centrum Praw Kobiet - 600 070 717.