Marianna z "40 kontra 20" wkroczyła do programu i od razu zrobiła wrażenie na całej reszcie. Biła od niej pewność siebie, a jej postawa świadczyła o braku jakiejkolwiek presji związanej z poznaniem dziewczyn. Żyła w programie w swoim świecie, była tajemnicza i zdystansowana, jednak dała się poznać osobom, którym na tym zależało. Z Bartkiem połączyła ją bliska więź.
Marianna była najbardziej tajemniczą uczestniczką randkowego show "40 kontra 20". Mimo że gdy weszła do programu, zarówno Bartek Andrzejczak, jak i Robert Kochanek mieli swoje faworytki wśród dziewczyn, jej jednak udało się zauroczyć jednego z nich. Pod odsłoną nocy doszło nawet do pocałunku z młodszym mężczyzną, oczarowanym jej charyzmą i inteligencją. Gdy Bartek wykazywał coraz większe zainteresowanie Marianną, ona zdecydowała, że chce opuścić program. Nikomu nic nie wyjaśniała.
Dopiero teraz przyznała na Instagramie, co było powodem rezygnacji. Stwierdziła, że "niedosyt jest lepszy niż przesyt".
Czy wycofanie się z gry było zamierzone? - Zapytana kiedyś o moją popisową sztuczkę imprezową, odpowiedziałam, że wychodzę bez uprzedzenia, bo uważam, że niedosyt jest lepszy niż przesyt. Niedosyt wzbudza ciekawość i intryguje - wyznała Marianna.
Uczestniczka show jest otwarta na kontynuowanie relacji z Bartkiem, ale już poza kamerami.
Tak myślę, że jeśli Bartek będzie chciał mnie odnaleźć w prawdziwym świecie, a nie w scenografii nad basenem, to on to zrobi. Bo to nie jest supertrudne. Wtedy będę chciała go poznawać dalej. Odeszłam tak, jak przyszłam, czyli bez świadków i po cichu. To, co mam cały czas z tyłu głowy, to że nie wszystkie słuszne decyzje są łatwe. Ta była wyjątkowo trudna - podkreśliła.
Jako że emisja "40 kontra 20" ma potrwać jeszcze przez kilka tygodni, a same odcinki były nagrywane już jakiś czas temu, zapewne dopiero po zakończeniu show dowiemy się, czy relacja Bartka i Marianny rozwinęła się po programie.
Zobacz też: "40 kontra 20". Jak uczestniczki wyglądały w młodości? Niektóre są nie do poznania