Doda z hukiem wróciła na scenę po półtorarocznej przerwie od muzykowania. Z chwilą rozpoczęcia prac nad produkcją "Dziewczyn z Dubaju", poinformowała, że zawiesza karierę wokalistki. Temperamentna gwiazda zatęskniła jednak za koncertami i tuż po ogłoszeniu rozstania z mężem uraczyła fanów premierą nowego singla "Don't wanna hide", który na platformie YouTube nie znika z wysokiej pozycji na karcie "na czasie". Teledysk robi wrażenie i ma ukryty sens. Chodzi o Emila!
Doda nawiązuje w klipie do związku z Emilem Stępniem? "Dusi" ją męska dłoń
Jak donosi "Super Express", Rabczewska w najnowszym teledysku oprócz odważnych póz i choreografii, kusych strojów oraz fragmentów filmu "Dziewczyny z Dubaju" zawarła również przekaz, którego do tej pory nikt nie był w stanie rozszyfrować. Mowa o scenie w klipie, w której męska dłoń chwyta wokalistkę za gardło.
Szczególną uwagę zwraca znak namalowany na ręce oprawcy, który symbolizuje zodiakalnego Wodnika. Nie trudno sprawdzić, że urodzony pod koniec stycznia Emil Stępień jest właśnie jednym z nich.
Doda do tej pory nie zdradziła powodu rozstania z mężem, ale chętnie opowiada o znaczeniu tekstu najnowszego singla. Widzicie jakąś zbieżność z wydarzeniami z życia prywatnego piosenkarki?
"Don’t wanna hide" opowiada o życiu w kłamstwie, o relacji, która jest zbudowana na sztucznej nadziei, o chęci wyrwania się z tej iluzji, w której sieć można wpaść zupełnie nieświadomie. To także piosenka o nieukrywaniu swoich potrzeb i marzeń o szczerej miłości. O odwadze, by wyrzucić z siebie prawdę i uwolnić się od gry pozorów, bez względu na cenę, którą przyjdzie nam zapłacić. Bo najgorsza prawda jest lepsza od najpiękniejszego kłamstwa. A o prawdziwą miłość zawsze warto walczyć - tłumaczyła gwiazda we wpisie na Instagramie.
Myślicie, że Doda odniesie się do tych rewelacji głoszonych przez "Super Express"?
