19 stycznia Monika Mrozowska urodziła czwarte dziecko, syna Lucjana. Od tamtej pory gwiazda serialu "Rodzina zastępcza", chętnie dokumentuje wszystkie chwile z dzieckiem na Instagramie. Aktorka nie stroni od intymnych zdjęć, a sceptycznie nastawieni internauci uważają, że miejsce takich fotografii powinno być w albumie rodzinnym, nie w sieci. Mrozowska w jednym z wpisów odniosła się do tych zarzutów, wyjaśniła sprawę i dalej robi swoje. Teraz podzieliła się zdjęciem z synem i zdradziła, że Lucjan od rana dał jej w kość.
Monika Mrozowska w niedzielne południe opublikowała na Instagramie kolejne zdjęcie z synem. Tym razem to selfie w lustrze, na którym aktorka stoi boso z dzieckiem umieszczonym w chuście. Lucjan już od rana dał mamie popalić, o czym rozprawiła się pod zdjęciem.
Wstałem o 6:30, ponieważ przyuważyłem wieczorem, że zakłada czyściutką, pachnącą świeżością, koszulkę nocną, to o tej szóstej nafutrowałem się jak zły, odczekałem, aż weźmie mnie na ręce i zarzygałem jej całe plecy! Dwa razy!- pisze Mrozowska.
Jak się okazuje, to nie koniec niespodzianek, które tego dnia przygotował dla niej dwumiesięczny syn.
Potem zorientowałem się, że wczoraj skończyły jej się mokre chusteczki. Dlatego to, co nie poszło mi górą, spuściłem z impetem w dół - dodaje aktorka.
Mrozowska w swojej opowieści dodała jeszcze jeden szczegół tego dnia.
Gdy mnie przewijała, wycierając tę musztardę ręcznikami papierowymi, wziąłem ją z zaskoczenia, podniosłem maszt i olałem temat przewijania ciepłym moczem! Celowałem w oko, niestety oblałem sobie body, ale i tak uważam, ten początek niedzieli za całkiem udany! - napisała mama.
Mamy nadzieję, że Wasza niedziela była przyjemniejsza!