Chrissy Teigen to błyskotliwa modelka, spełniona mama 16-miesięcznej córki oraz żona Johna Legenda. Gwiazda słynie z ciętego humoru i z bogatego życia towarzyskiego. I choć sprawia wrażenie szczęśliwej, ma wiele problemów, o których od niedawna mówi głośno. Przed paroma miesiącami opowiedziała o tym, że po narodzinach jej córki borykała się (i nadal boryka) z depresją poporodową. Teraz, w wywiadzie dla "Cosmopolitan" przyznała się do problemów z alkoholem, nad którymi od kilku tygodni stara się zapanować, ponieważ marzy o zajściu w drugą ciążę.
Przyzwyczaiłam się do tego, że zawsze mam ładą fryzurę, makijaż i kieliszek wina w dłoni. Potem przekształciło się to w zwyczaj picia jednego kieliszka przed rozdaniem nagród, potem kilka kolejnych podczas rozdania nagród. Potem było mi głupio, bo robiłam z siebie kretynkę przed ludźmi, których naprawdę szanuję. Trudno porównać do czegoś to uczucie. Czujesz się okropnie. Nie jest z tym do twarzy ani mnie, ani mojemu mężowi, ani komukolwiek innemu.
Teigen, która pochodzi z rodziny, w której nadużywało się alkoholu, w rozmowie podkreśliła, że nie potrafi wypić tylko jednego drinka. Jest to dla niej szczególnie ciężkie dlatego, że podczas różnych imprez, na których bywa, alkohol leje się strumieniami. A zapijanie trunkami leków na depresję poporodową także nie jest rozsądnym rozwiązaniem.
Wszystko jest zawsze dostępne. Nie wiem jak iść na rozdanie nagród i nie pić. Nikt nie zwrócił uwagi na mój problem. Wszyscy zakładali, że wszystko jest w porządku, bo zawsze następnego dnia czułam się dobrze. Ale w głębi serca wiedziałam, że to nie jest właściwe.
Teigen pomógł wyjazd na Bali, gdzie odcięła się od poprzedniego życia, zaczęła lepiej się odżywiać, odstawiła alkohol, a efekty odczuła od razu, chociażby patrząc na cerę.
Kiedyś myślałam, że to szalone odstawić alkohol całkowicie, ale teraz to rozumiem. Nie chcę być tą osobą. Muszę się naprawić - czytamy.
MK