• Link został skopiowany

"Kuchenne Rewolucje". Magda Gessler na tropie oszusta finansowego. "Ja już bym cię zwolniła!"

"Kuchenne Rewolucje" w Toruniu zakończyły się sukcesem, ale droga była bardzo wyboista. Co dokładnie poszło nie tak?
'Kuchenne rewolucje'
Screen z Player.pl / TVN

Magda Gessler tym razem ruszyła na pomoc toruńskiej restauracji "Italian House". 31-letni właściciel wcześniej serwował tu kuchnię azjatycką, jednak interes szybko upadł. Maciek zaczął więc współpracować z Cufo, który zaproponował wprowadzenie kuchni włoskiej i teoretycznie wykupił lokal. Teoretycznie, ponieważ do tego czasu Albańczyk nie dał pierwszemu właścicielowi za lokal ani złotówki. To jednak nie jedyny problem o podłożu finansowym w tej restauracji. Maciek notorycznie otrzymuje sygnały o nieopłaconych fakturach, za które odpowiadać miał Cufo. Zaległości sięgają kilkudziesięciu tysięcy złotych, a zyski z restauracji nadal są zbyt niskie, by pokryć rachunki. Wszyscy pracownicy nie mogą się także dogadać do kwestii napiwków. Kelnerki twierdzą, że dodatkowych pieniędzy nie widzą na oczy, choć mają świadomość, że im się należą. Nadzwyczajne zdaniem Albańczyka żądania ewidentnie mu się nie podobają.

Jeszcze tacy nie potrafi nosić, a już chce napiwek... - mówił z przekąsem o jednej z pracujących tam dziewczyn.

Kucharze uskarżają się, że bardzo często brakuje potrzebnych produktów. W takim wypadku klienci albo rezygnują z wizyty, albo pracownicy próbują szybko zażegnać problem, improwizując.

Klient przyjdzie, a my lecimy po zakupy - powiedział jeden z młodszych kucharzy.

Gessler zawitała do restauracji i zjadła kilka naprawdę przyzwoitych dań. Kłopoty rozpoczęły się, gdy podano jej mrożone, a następnie odsmażane ravioli.

Nienawidzę odgrzewanych, tłustych ravioli. Do dupy. Ale dramat! Grube, tłuste. Niech pan spróbuje! Pan zrozumie, dlaczego tego dania nigdy nie powinno tu być! - mówiła po spróbowaniu pierożków.
'Kuchenne Rewolucje'
'Kuchenne Rewolucje' Screen z Player.pl / TVN

Choć Maciek twierdzi, że nigdy nie oszczędza na produktach, po zejściu do kuchni Gessler znalazła wiele niskiej jakości składników. Jednak największy szok przeżyła, gdy zajrzała do zamrażarki. Dania mrożone były w nieszczelnych opakowaniach, a nawet w kolorowych reklamówkach z supermarketu. Oczywiście wszystkie z nich z hukiem trafiły na podłogę. Takich gestów już dawno z jej strony widzowie nie doświadczyli.

Kolejne minuty programu tylko utwierdzały w przekonaniu, że to Cufo był odpowiedzialny za klęskę biznesu. Nie nadążał za płatnościami, źle traktował pracowników, chował przed nimi napiwki. On jednak konsekwentnie się tego wypierał.

Nie ma tu błędu z finansami, za mało ruchu tu jest ostatnio - tłumaczył.
Ja już bym cię zwolniła albo poprosiła o efekty pracy. Liczysz na to, że oni są naiwni i durni! Wszystko było w twoich rękach, Maciek ci zaufał! Zaczynamy od zera, jeśli chcesz, a jeśli nie chcesz, to nie - grzmiała Gessler.

Po konfrontacji Cufo wreszcie zdał sobie sprawę z tego, że ilość obowiązków go przytłoczyła. Właśnie dlatego po rewolucji będzie się on zajmował jedynie gotowaniem, a kwestie finansowe ponownie przejmie Maciek. Restauracja od teraz będzie nosić nazwę "La Nonna Siciliana" i będą tu podawane dania, jakie można zjeść w rodzinnym domu na Sycylii.

Mimo konfliktu właściciel nie chciał rezygnować ze współpracy z pochodzącym z Albanii Cufo. Gdy Gessler po miesiącu wróciła do restauracji, okazało się, że Maciek podjął słuszną decyzję.

Cufo się naprawdę zmienił i pokazuje, co potrafił - mówił Maciek z dumą.

Wszystko to było częściowo także zasługą nowego szefa kuchni, który zdaniem restauratorki jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu. Po spróbowaniu dań restaurację "La Nonna Siciliana" Gessler okrzyknęła jedną z najlepszych tego typu lokali w Polsce.

Wielkie brawa, jestem wzruszona - podsumowała Gessler.

Co oznaczają słynne okrzyki Magdy Gessler? Zapytaliśmy. Oto rozwiązanie największej zagadki polskiej telewizji

MK

Więcej o: