Aneta Zając została przez Mikołaja Krawczyka porzucona wkrótce po tym, jak urodziły im się bliźniaki, 5-letni obecnie Rafał i Michał. Krawczyk odszedł wtedy do Agnieszki Włodarczyk, więc nic dziwnego, że Zając nie żywi do niej sympatii. Starała się też, żeby synowie mieli jak najmniejszy kontakt z nową partnerką swojego ojca.
Po wielu latach Krawczyk rozstał się i z Włodarczyk, której miejsce zajęła Sylwia Juszczak. Nowa dziewczyna aktora miała sprawić, że Krawczyk doszedł do porozumienia z Zając, ale teraz najwyraźniej dawne urazy powróciły. Powodem miał być wywiad, jakiego Włodarczyk udzieliła "Vivie!". Wynika z niego, że choć rozstała się z Krawczykiem, to zachowali przyjacielskie relacje.
To takie dziecinne mówić: "ja z tobą zerwałam", "a nie, bo ja z tobą zerwałem". Ja wiem, jaka jest prawda i zostawię to sobie. W jakiś sposób rozstanie zawsze jest porażką. Mimo to myślę, że to wyszło na dobre nam obydwojgu. Ludzie się kochają, ale pewne cechy nie pozwalają im być razem i wtedy lepiej się rozstać. Ja w ogóle mam dobre relacje z moimi byłymi, z Mikołajem też, chociaż to świeża sprawa. Poza tym poznałam Sylwię i uważam, że to fajna babka. Życzę im jak najlepiej, bo warto kibicować miłości - mówiła w październiku.
Tygodnik "Na żywo" informuje, że Anecie Zając bardzo się ten wywiad nie spodobał.
Uważa, że nie tylko odbiła jej partnera, ale także utrudniała ułożenie pokojowych relacji między nimi. Przeżywała katusze, czytając wywiad, którego jej ukochany i Agnieszka udzielili jednemu z magazynów. Nigdy jej tego nie wybaczy. Powiedziała Mikołajowi, że nie życzy sobie, by jej synowie, przebywając u niego, mieli kontakt z Agnieszką - czytamy.
Zbyt dużo jest tu wzajemnych urazów, żeby ta skomplikowana sytuacja dała się łatwo rozwiązać. Na szczęście Mikołaj Krawczyk zagrał ostatnie w dwóch dużych (i dobrze płatnych) produkcjach i postanowił więcej pieniędzy łożyć na synów.
Ten gest bardzo ją ucieszył, bo wychowanie bliźniaków pochłania mnóstwo funduszy - informuje znajoma aktorki.
JZ