• Link został skopiowany

Bindi Irwin, córka "łowcy krokodyli", wygrała amerykański "TzG". To nowa ulubienica Ameryki? "Jej ojciec byłby dumny"

Bindi Irwin ma dopiero 17 lat, ale już zdążyły pokochać ją Stany Zjednoczone. Nastoletnia córka nieżyjącego "łowcy krokodyli" wygrała "Taniec z Gwiazdami". A media i Twittera opanowały zachwyty nad jej osobą.
Bindi Irwin
Instagram.com/bindiirwin/East News

Pamiętacie Steve'a Irwina? Australijski przyrodnik zasłynął nie tylko dzięki miłości do niebezpiecznych zwierząt. Prowadził popularne programy telewizyjne, a fani ochrzcili go mianem "Crocodile Hunter, czyli "Łowca krokodyli". Steve zginął 9 lat temu, po tym, jak płaszczka przebiła jego serce ogonem.

Bindi jako mała dziewczynka (bardzo mała) często towarzyszyła tacie w czasie pracy w ZOO. Ale minęło kilkanaście lat, a z uroczego maleństwa wyrosła piękna nastolatka. Bindi trafiła do amerykańskiej edycji "Tańca z Gwiazdami" i choć początkowo nie zawsze idealnie radziła sobie z krokami cha-chy czy foxtrota, przeszła przez program jak burza. I go wygrała.

Irwin od początku była faworytką zarówno sędziów, jak i publiczności. Opanowanie kroków było kwestią czasu - Derek Hough, który jej partnerował, zwyciężył w "TzG" już sześć razy. To nie tylko doskonały tancerz i przystojny mężczyzna, ale też świetny nauczyciel. Z Bindi poszło łatwo, a sędziowie od razu zauważyli, jak wielkie postępy robi nastolatka.

Jeszcze łatwiej poszło z publicznością. Bindi nie jest może typową pięknością, nie gra w hitowym serialu ani nie pojawia się regularnie na pierwszych stronach gazet. Ale ma cudowny uśmiech, jest radosna i szczera, a do tego jej historia porusza fanów telewizyjnego show.

embed

Odniesień do Steve'a Irwina nie zabrakło także podczas wystepów Irwin. I chyba można pokusić się o teorię, że nieco pomogły jej one w zwycięstwie.

Bindi była faworytką jurorów i Amerykanów przez większość czasu trwania tej edycji - podsumowuje "Daily Mail". - Jej ukoronowanie było jak najbardziej zasłużone, zwłaszcza po finałowym freestyle'u, który był hołdem dla ojca Irwin. Zwycięstwo przyszło tuż po tym, jak dziewczyna, ze łzami w oczach, wspominała tragicznie zmarłego tatę. On byłby z niej dumny!
To żadna niespodzianka - skomentował portal "Mashable.com". - Ma pełną życia osobowość, jest absolutnie pozytywna, a do tego potrafi wzruszyć ludzi.

Nie ma się co dziwić, że Nick Carter (którego pewnie pamiętacie z "Backstreet Boys") nie miał z 17-latką żadnych szans. Po jej zwycięstwie Twitter i Instagram zalałą fala gratulacji.

Bindi Irwin
Bindi Irwin Twitter.com/screen
Twitter.com/screen

Pod zdjęciem, które Bindi udostępniła już po wielkim finale na swoim Instagramie też nie brakowało słów wsparcia i pochwał:

Bindi Irwin
Bindi Irwin Instagram.com/bindiirwin
Instagram.com/bindiirwin

Irwin została nową ulubienicą Ameryki i ma szanse utrzymać ten status długo. To normalna nastolatka, nie ma idealnej figury ani twarzy, która wygląda jakby makijażysta Kim Kardashian pracował nad nią trzy godziny. Jest pełna uroku i daleko jej do typowej amerykańskiej celebrytki. Stany pokochały już Jennifer Lawrence, która też jest zaprzeczeniem "typowej gwiazdy". Teraz czas na Bindi.

jus

Więcej o: