• Link został skopiowany

Jon Hamm czekał na Emmy 8 LAT. Gdy nadszedł wielki moment... nie, to nie to, co myślicie

Serialowy Don Draper z "Mad Mena" do Emmy nominowany był z każdą edycją rozdania nagród począwszy od 2008 roku. Doczekał się po ośmiu latach. Nadmiar emocji w drodze na scenę chyba trochę go przytłoczył.
Tina Fey i Jon Hamm
LUCY NICHOLSON / REUTERS / REUTERS

Jon Hamm nie miał szczęścia do nagród Amerykańskiej Akademii Telewizyjnej. Nominację do Emmy otrzymywał odkąd tylko zaczął czarować widzów i krytyków rolą Dona Drapera w "Mad Mad", ale ostatecznie zawsze ktoś okazywał się lepszy. Dla aktora był to ostatni dzwonek - emisja serialu zakończyła się w maju tego roku.

Gdy jego nazwisko została odczytane przez Tinę Fey, nie krył emocji. Prawdopodobnie z ich nadmiaru nie był w stanie wejść na scenę. Zamiast tego... wczołgał się na nią.

<< ZOBACZ ZDJĘCIA >>

Poruszenie aktora dało się również wyczuć w jego przemówieniu z podziękowaniami.

Musiała zajść jakaś pomyłka. To niemożliwe, by wybrano mnie z grona tak wspaniałych dżentelmenów. To niewiarygodne, że udało nam się zrobić tak świetny serial, z tak rewelacyjną obsadą, scenarzystami, całą ekipą. Dla mnie samego, jest to wręcz niemożliwe i niepojęte, że mogę teraz tutaj stać - powiedział ze sceny.
 

em

Więcej o: