Grafik płakał, jak powiększał? Tak wyglądają oficjalne zdjęcia. Za to na tych zakulisowych w pewnych miejscach Biebera jest mniej

Według doniesień amerykańskich mediów, na zdjęciach z kampanii Biebera dla marki bieliźnianej prawdziwa jest tylko głowa idola nastolatek. Nastoletni fani są oburzeni.

Modele Calvina Kleina nie mają łatwego życia. Zdjęcia wcześniejszych ambasadorów marki, Davida Beckhama i Cristiano Ronaldo, poddawano dokładnym analizom i sugerowano, że zostali oni hojne obdarzeni raczej przez grafika niż naturę. Teraz pod lupę trafiły efekty współpracy nowej twarzy Calvina Kleina, Justina Biebera . Portal Brathheavy.com twierdzi, że dotarł do nieretuszowanych zdjęć z sesji, które znacznie różnią się od oficjalnych materiałów. Zobaczcie:

Justin Bieber
Justin Bieber Screen z Buzzfeed.com
Screen z Buzzfeed.com
embed

Autentyczność zdjęć "przed" nie została jednak zweryfikowana, przedstawiciele Calvina Kleina sprawy nie komentują, a portal twierdzi, że wszedł w ich posiadanie dzięki "źródłu powiązanemu z sesją". Rzekome "prawdziwe zdjęcia" w błyskawicznym tempie obiegły sieć, a internauci raczej nie mają wątpliwości, że, faktycznie, Bieber w rzeczywistości jest tu i ówdzie bardziej "klein" niż na fotografiach z sesji.

Sprawę na Twitterze skomentowała nawet żona Marka Walhberga , który w przeszłości promował markę. Rhea Durham także zasugerowała, że to, co dzieje się w majtkach Biebera nie jest prawdziwe.

Mój skarb był pierwszy i najlepszy. Już nie wspominając o...wow, obróbka graficzna. Mark Wahlberg dla Calvina Kleina - sprawdźcie w Google. To jest prawdziwa sprawa. Nie będę kłamać.
Twitter o sesji Biebera dla CK
Twitter o sesji Biebera dla CK twitter.com/rheadur
twitter.com/rheadur

Modelka spotkała się krytyką ze strony zagorzałych fanów piosenkarza i wkrótce potem zamieściła tweet zapewniający o tym, że cała jej rodzina kocha Justina Biebera . To jednak nic w porównaniu z falą "hejtu", która wylała się na Heavybreath.com. Portal zdecydował się ulec prośbom tysięcy internautów i usunąć zdjęcie oraz zamieścić sprostowanie. Słowa o tym, że faktycznie było ono nieprawdziwe jednak nie padają.

Szczerze przepraszamy Biebera, że uderzyliśmy w jego ego oraz miliony nastolatków na portalach społecznościowych, których zasmuciliśmy - czytamy na stronie.

Jeśli mimo wszystko chcecie zabawić się w detektywów, mamy dla Was oficjalny materiał zakulisowy z sesji:

 

em

Więcej o: