Ciąg dalszy kłopotów ze zdrowiem Maryli Rodowicz - informuje magazyn "Na żywo". Czytamy w nim, że piosenkarkę, która kilka tygodni temu przeszła operację stawów kolanowych, czeka kolejna skomplikowana operacja, tym razem stawu biodrowego, którego ból ponownie odezwał się po sylwestrowym koncercie. Artystka wykonywała wtedy dynamiczne figury taneczne w rytmie samby.
Jedyny ratunek to wszczepienie sztucznego stawu biodrowego - endoprotezy. Maryla zgodziła się na to, bo inaczej nie wróci na scenę. Jest załamana perspektywą pójścia pod nóż, gdyż czekają ją długie miesiące unieruchomienia i rehabilitacja - powiedziała w rozmowie z pismem znajoma artystki.
Operacja jest o tyle niebezpieczna, że niesie ze sobą spore ryzyko powikłań. Dlatego lekarze zalecają ten zabieg tylko w ostateczności. Nie wiadomo w związku z tym, co z planowanymi na początek roku koncertami gwiazdy.
Teraz potrzebuje wsparcia bliskich i może na nie liczyć. Syn Jędrek oraz Andrzej Dużyński jej mąż cały czas są przy niej. Wiele nadziei dała jej rozmowa z Krzysztofem Krawczykiem, który w 2005 roku przeszedł ten sam zabieg - donosi informator magazynu.
Maryla Rodowicz niedawno przyznała, że schudła 20 kilo, ale niestety, to nie wystarczyło, żeby uniknąć operacji (zobacz: Maryla Rodowicz schudła 20 kilo! Nową figurą pochwali się na Sylwestrze Polsatu w Gdyni ).
alex
Komentarze (4)
Maryla Rodowicz schudła 20 kg, ale to nie wystarczy. "Czekają ją długie miesiące unieruchomienia"
Jakie długie miesiące unieruchomienia po wszczepieniu endoprotezy ? Kto to pisał ? ! Długie miesiące unieruchomienia są po wypadku,a nie po zabiegu opercyjnym ! Obojętnie jaki zabieg i rehabilitacja się rozpoczyna prawie na drugi dzień . Bo po kilku tygodniach człowiek musi normalnie chodzić !
Jak te Plotki lubią się tak litować,żeby wszyscy wiedzieli,jakie to dobre ludziska tam są w tej redakcji.