Kiedy na scenę " The Voice of Poland " weszła skromna Beata Orbik, nic nie zapowiadało emocji, które oponują jurorów. Dziewczyna wybrała klasykę czyli "Killing me softly" The Fugees. Jurorzy już po pierwszych taktach zachwycili się jej hipnotyzującym głosem.
Pierwsza "grzybka" wcisnęła Marysia Sadowska i nie zważając na nic ruszyła na scenę, by dołączyć do wokalistki. Górniak jednak przebiła Sadowską. Zaraz po wciśnięciu "grzybka", zrzuciła szpilki i boso zaczęła się wywijać (seksownie?) w rytm muzyki.
Kiedy już jurorzy odkryli taką perłę, nie trudno się domyślić, że łatwo nie chcieli wypuścić jej z rąk. Wszyscy zażarcie się o nią bili. Marysia Sadowska wyglądała jednak na najbardziej zdecydowaną.
Po pierwsze odwróciłam się pierwsza, po drugie umrę, jak mnie nie wybierzesz - argumentowała.
Żeby podkreślić wagę swoich słów, teatralnym gestem "strzeliła sobie w głowę" i bezwładnie opadła na fotel.
O Orbik Sadowska i Górniak zaczęły ostro walczyć:
Chciałabym, strasznie zobaczyć różne odsłony, które masz, ty nawet nie wiesz, co ty masz - zastanawiała się Górniak. Ja myślę, że wie, co ma - odparowała Sadowska.
Afromental też byli zachwyceni:
Trafiłaś repertuarem w nasze gusta - mówił Baron.
W końcu Orbik wybrała drużynę Sadowskiej. Jurorka nie kryła zadowolenia. Poświęcenie się opłaciło.
Musiałam rozstrzelać siebie, żeby ją zdobyć - spuentowała z nieskrywaną satysfakcją.
Zobaczcie, jak wyglądał ten poruszający występ. Zasłużyła na takie pochwały?
Vic
Komentarze (2)
Ta dziewczyna dosłownie porwała jurorów "The Voice of Poland" z foteli! Sadowska ruszyła na scenę, a Górniak...
tylko angielski nieco wymuszany