Magda Gessler w swoich programach dba o to, by personel restauracji, którą odwiedza ze swoją rewolucją, miał płacone na czas oraz był dobrze traktowany. Tymczasem znana restauratorka wymaganych standardów ma nie stosować w swoich lokalach, jak wynika z reportażu niemieckiego dziennikarza "Die Welt". Gerhard Gnauck takie informacje uzyskał od byłego pracownika Gessler, Marcina Kowalskiego.
Z reportażu niemieckiego dziennika wyłania się niezbyt przychylny obraz restauratorki:
Za lokalem, za którego drzwiami znika prominencja, kryje się znane nazwisko: Magda Gessler. Jej bujne blond loki co tydzień ozdabiają inną okładkę tygodników ilustrowanych (...) Jest najbardziej znaną osobą w swojej branży. Ale za kulisami wygląda inaczej - pisze Gerhard Gnauck, korespondent dziennika "Die Welt.
Dziennikarz przeprowadził rozmowę z byłym kucharzem z restauracji AleGloria w Warszawie, która należy do Magdy Gessler. Marcin Kowalski pracował u Gessler w ubiegłym roku. Po kilku miesiącach dostał umowę na pół roku z pensją 2,75 euro (11 zł) za godzinę. Razem z napiwkami zarabiał 675 euro miesięcznie (2700 zł).
W kraju, w którym ceny osiągają niemiecki poziom, nie jest to dużo - komentuje Gnauck.
Niestety po jakimś czasie pensja została obcięta. Magda Gessler do swoich pracowników miała mówić, że jak komuś to nie pasuje to "rynek jest szeroki i głęboki". Mimo że, Kowalski rzucił pracę, został wezwany do niej z powrotem. Niestety z nowym rokiem nie przedłużono z nim umowy.
Podobnie u Gessler mają być traktowani także inni pracownicy - dodaje dziennikarz "Die Welt".
Marcin Kowalski obecnie rozważa wyjazd do Londynu. Jego zdaniem można tam zarobić trzy, cztery razy więcej niż w Polsce.
Mag
Dzieci księżnej Kate i księcia Williama na koncercie kolęd. Cała trójka wyglądała niemal identycznie
Pilne wieści od Anity ze "Ślubu". Nastał przełomowy dzień. "To już koniec!"
Marta Nawrocka nie popisała się stylizacją. "To poważna wizerunkowa wpadka"
Zillmann i Lesar pokazały wspólne nagranie. Przekazały zaskakującą informację
Tyle będzie wynosić emerytura Pawłowicz. Wysokość jej odprawy przyprawia o ból głowy
Kurzopki pokazały własnoręczną ozdobę choinkową, a teraz jest zadyma. "Co to jest?"
Kuzyn Alicji Bachledy-Curuś nazywany jest "księciem Podhala". Właśnie znalazł się na prestiżowej liście
Tak Małgorzata Rozenek ozdobiła dom na święta. Głowa jelenia na wejściu to dopiero początek
Nazwano ją "grzesznicą polskiego kina". Jedna rola gwiazdy PRL na lata przekreśliła jej karierę