Ostatnie narkotykowe ekscesy Rihanny zaniepokoiły dużą część jej fanów. Co prawda gwiazda przyznaje się tylko do zamiłowania do marihuany, jednak coraz częściej słyszy się porównania młodej Barbadoski do tragicznie zmarłej Whitney Houston.
Obydwie wokalistki mają ze sobą zaskakująco dużo wspólnego. Zarówno Whitney, jak i Robyn Rihanna Fenty - tak brzmi jej pełne nazwisko - wychowały się w bardzo religijnych domach. Ich kariery zaczynały się od występów w kościelnych chórach. Obydwie też angażowały się w problematyczne związki z piosenkarzami r'n'b. Houston przez piętnaście lat tkwiła w toksycznym związku z Bobbym Brownem, a o przemocy Chrisa Browna wobec Barbadoski było głośno na całym świecie. Porównania Rihanny do Whitney nakręcają również plotki o planowanej filmowej biografii zmarłej diwy. Miałaby ją zagrać właśnie Rihanna.
Ojciec gwiazdy, Robert Fenty, nie miałby nic przeciwko temu, żeby jego córka podjęła się takiego aktorskiego zadania. 58-latek otwarcie mówi o dziecięcej fascynacji Robyn postacią Whitney Houston.
Ona kochała Whitney - mówi Robert w wywiadzie dla brytyjskiego The Sun. - Ciągle śpiewała "I will always love you." Była zafascynowana skalą i barwą głosu Whitney, pociągały ją jej wygląd i osobowość. Gdyby otrzymała propozycję wcielenia się w Whitney, na pewno zaakceptowałaby ją w mgnieniu oka.
Mimo tego Robert Fenty, który niegdyś sam miał problemy z narkotykami, nieco obawia się o córkę.
Mam nadzieję, że będzie na tyle mądra, żeby nie podążyć ścieżką Whitney Houston. To byłaby tragedia. Boję się o nią, ale myślę, że nie wpakuje się w coś takiego... - kończy ojciec Rihanny.
Myślicie, że jego obawy są bezpodstawne?
tommy
