Radosław Majdan , były bramkarz Pogoni Szczecin, kojarzony przede wszystkim z królową polskiej sceny, Dodą , postanowił opowiedzieć o małżeństwie z artystką. I tak powstała książka pt. "Pierwsza połowa".
Okazuje się, że związek z Dodą był dla Majdana naprawdę bardzo ważny. Przyznaje co prawda, że w ich małżeństwie zdarzały się dobre momenty, ale zapewnia, że był zakochany po uszy.
Nie wywlekałem tego, co było w nim złe na łamy tabloidów - twierdzi.
Ze względu na?
Przede wszystkim ze względu na pamięć o tym, co było w nim dobre. Wiesz, jak nasza znajomość się fantastycznie zaczęła?
No skąd.
To znaczy, zaczęła się dość prozaicznie, ale szybko zamieniła się w wielką przygodę.
W miłość?
To była największa i najsilniejsza miłość w moim życiu. Nigdy nikogo nie kochałem tak mocno i bezinteresownie. Był czas, kiedy nie wahałbym się umrzeć za Dorotę. Podczas wycieczki do Izraela pomyślałem sobie, że gdyby zza rogu wyskoczył zamachowiec Hamasu z kałachem i zaczął walić do ludzi, pierwszą rzeczą, którą bym zrobił, to zasłonił Dorotę własnym ciałem.
Bujnie ci wyobraźnia pracowała.
Bo kompletnie na jej punkcie odleciałem. Mimo 32 lat byłem zakochany jak nastolatek.
Może Majdan chce rozpocząć nowe życie? Ostatnio przecież pogodził się z byłym partnerem Dody , Nergalem.
Co na to królowa Doda ?