Pisaliśmy niedawno, że Paris poszła po rozum do głowy i zatrudniła kierowcę . Niestety, nie uchroniło ją to przed kolejnym już wypadkiem samochodowym. Jednak tym razem to nie ona zawiniła. Zawinił paparazzi, który wjechał w jej auto!
Do zdarzenia doszło w niedzielne popołudnie - Paris jechała właśnie do luksusowego butiku przy Robertson Blvd w Los Angeles, gdzie miała się odbyć premiera jej najnowszego zapachu o wiele mówiącej nazwie "Can Can". Jeden z paparazzi pomyślał, że dobrze byłoby mieć zdjęcie Paris siedzącej na miejscu pasażera w jej czarnym Cadillacu Escalade. Niestety, to zadanie go przerosło. Paparazzo stracił panowanie nad swoim Mercedesem i uderzył w samochód panny Hilton.
Na szczęście nikomu nic się nie stało . Jedynie ochroniarz Paris uskarżał się na niewielki ból szyi. Obyło się jednak bez wzywania pogotowia. Nie wezwano nawet policji - obydwie strony doszły do ugody. Pechowy paparazzo zgodził się zapłacić Paris 3 000$ odszkodowania!
Zastanawiamy się, czy to zdarzenie miało jakiś związek z niedawnym wyczynem Britney Spears, która, przypomnijmy, przejechała jednemu z paparazzi stopę... Być może opisywany dziś paparazzo chciał pomścić kolegę po fachu?