Ameryka oszalała na punkcie J Holiday'a. Utrzymuje się on już kilka tygodni na liście Billboardu na pierwszym miejscu z piosenką "Bed".
Jeszcze do niedawna nikt nie słyszał o młodym i przystojnym artyście z Waszyngtonu. Rok temu ukazał się jego pierwszy singiel. Już wtedy krytycy muzyczni prognozowali, że to będzie w przyszłości wielka gwiazda r&b. I nie pomylili się. Bo takiego sukcesu wokaliście może pozazdrościć nawet Rihanna, która na listę Billboardu przebiła się do pierwszej dziesiątki dopiero po wydaniu ostatniej płyty.
Sukces płyty J. Holiday'a "Back of My Lac" powinnien zaniepokoić Ushera. Ten swój ostatni album, "Confessions", wydał trzy lata temu. Co prawda piosenkarza ostatnio zaprosili do wspólnych nagrań Jay- Z i R. Kelly, ale na tym koniec.
Usher w ostatnich trzech latach był bardziej zajęty swoim życiem prywatnym niż własną karierą. Na początku sierpnia gwiazdor się ożenił ze straszą od siebie o 9 lat Tameką Foster , która była przez lata jego osobistą stylistką. Wiadomość o tym, że Usher spotyka się ze swoją stylistką bardzo zaskoczyła fanów artysty, ale szybko okazało się, że Tameka jest w ciąży.
Fanów muzyka nie ucieszyło również pojawienie się piosenkarza z nową piosenką, którą promuje perfumy dla mężczyzn i kobiet . Gwiazdor bez wątpienia ma smykałkę do interesów, ale nadal nie wiadomo, kiedy w sklepach pojawi się jego nowy album. Nieoficjalnie mówi się, że późną jesienią.
S ukces J Holiday'a powinien zmobilizować Ushera do błyskawicznej pracy.