Brytyjski sąd uznał, że jest winny jazdy pod wpływem narkotyków w październiku ubiegłego roku. Wtedy policję zaalarmowali kierowcy i przechodnie widząc z przerażeniem, że Mercedes prowadzony przez Georga Michaela dziwacznie jedzie nie po tej stronie drogi co trzeba. Gdy dotarła policja piosenkarz w trakcie jazdy puścił gwałtownie kierownicę. Okazało się, że był "na haju". George przyjął werdykt sądu ze spokojem i pokorą.
Zrobiłem bardzo źle narażając innych ludzi na niebezpieczeństwo. Cieszę się, że mam już to wszystko za sobą.
George jest jeszcze jedna opcja poruszania się - spacerkiem - "szybciutko dla zdrówka".