Widać Mandaryna pogodziła się ze stratą Michała Wiśniewskiego. I postanowiła otworzyć się na innych facetów.
Wystarczy spojrzeć na to, jak szampańsko bawiła się w ubiegłym tygodniu w nadmorskich Chałupach. Nie tylko była królową parkietu na imprezach, ale również okazała sie niezłą flirciarą. Wzbudziła szczególnie zainteresowanie młodego przystojnego bruneta, z którym - niczym zadurzona pensjonarka - wymieniała urocze usmiechy, całusy i muśnięcia. Mało tego! Rozanielona parka spędziła ze sobą cąły dzień aż do póxnej nocy! Jak twierdzą świadkowie, na zakończenie randki amant odprowadził Martę grzecznie do domu. Oboje zachowywali się jak zakochane nastolatki trzymali się za rączki, przytulali się i gawędzili, patrząc sobie w oczy.
Rozmarzyliśmy się...