Córka Zofii Zborowskiej i Andrzeja Wrony właśnie skończyła cztery lata. Z tej okazji rodzice wyprawili Nadziei i jej młodszej siostrze Jaśminie bajeczne przyjęcie urodzinowe. Na imprezę zaproszono kilkudziesięciu gości, którzy oczywiście przyszli z prezentami. Okazuje się jednak, że tylko część z nich trafiła do córek Zborowskiej. Celebrytka opowiedziała o powodach takiej decyzji.
Zofia Zborowska postanowiła na InstaStories odnieść się do tematu urodzinowych prezentów swoich córek. Wyznała, że duża część z nich zostanie przekazana jednej z fundacji. "To już kolejne urodziny naszych córeczek, które świętujemy w ten sposób. Robimy urodziny na kilkadziesiąt osób. Jaki jest sens, aby tak małe dziecko dostawało taką ilość prezentów?! Nadzia wczoraj dostała ich max dziesięć. Niektóre były symboliczne, inne wymarzone. Reszta to były dary dla Fundacji Rodzin Adopcyjnych, która wcześniej dała nam listę rzeczy najpotrzebniejszych na tę chwilę dla nich" - napisała Zofia Zborowska na Instagramie.
Zofia Zborowska uprzedziła też niepochlebne komentarze, które sugerowałyby, że celebrytka okradła swoje córki z prezentów. Postanowiła podkreślić swój punkt widzenia w tej sprawie. "I zanim ktoś napisze, że "okradamy" dziecko z prezentów, to zaznaczę: Nadzia dostała wczoraj prezent od nas (wieże psiego patrolu), dostała od dziadków i babć, cioci oraz kilku przyjaciół z przedszkola (m.in. psi patrolowiec, bluzeczkę ręcznie malowaną, szkatułkę z jednorożcem i super gry). Była najszczęśliwsza na świecie. Jakby dostała tego pięć razy tyle, to w żaden sposób nie mogłaby tego docenić" - dodała Zofia Zborowska. Aktorka podkreśliła, że za rok ma zamiar zrobić dokładnie tak samo, chociaż wcześniej porozmawia o tym z córką. "Czy zrobimy tak za rok? Na bank, ale wcześniej przegadamy z nią ten temat i wytłumaczymy. Tak jak rozmawialiśmy o dzieleniu się zabawkami" - zaznaczyła.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!