• Link został skopiowany

Jill Biden zaprosiła dzieci do udekorowanego na święta Białego Domu. Na choince zawisł... Barack Obama

Jill Biden ugościła w Białym Domu uczniów Szkoły Podstawowej Malcolma w Waldorf w stanie Maryland. Pierwsza Dama czytała dzieciom książkę w udekorowanej świątecznymi ozdobami jadalni. Przy kominku stanęły już dwie, ogromne choinki, na których pojawiły się nietypowe "bombki".
Jill Biden
Agencja Wyborcza.pl

Więcej o życiu prywatnym gwiazd przeczytacie na gazeta.pl.

Jill Biden napisała wraz z 17-letnią wnuczką Natalie Biden książkę, którą opatrzyła tytułem: "Nie zapomnij, Boże, błogosławić naszych wojsk". Pierwsza Dama USA zaprosiła do Białego Domu uczniów jednej ze szkół podstawowych w Waldorf, by odczytać treść stworzonego dzieła. Wydarzenie odbyło się w świątecznym anturażu. Żona prezydenta Stanów Zjednoczonych zasiadła przed udekorowanym czerwono-złotymi ozdobami kominkiem. Tuż obok stały dwie choinki, a na nich zawisły... zdjęcia Bidenów i Obamów. 

Zobacz wideo Biden zasnął czy tylko spuścił wzrok? Niezręczny moment na spotkaniu z premierem Izraela

Barack Obama na choince w Białym Domu

Joe Biden od 2009 do 2017 roku pełnił funkcję wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych. Był bliskim współpracownikiem Baracka Obamy. Nic więc dziwnego, że obaj politycy pałają do siebie ogromną sympatią. Przyjaźń panów widoczna jest nawet w drobnych gestach. W murach Białego Domu stanęła choinka, na której zawieszono wyjątkowe zdjęcia - obecnej i byłej pary prezydenckiej. Oczywiście zabrakło fotografii Donalda i Melanii Trumpów, ale do uczniów Szkoły Podstawowej Malcolma w Waldorf, którzy odwiedzili rezydencję, ze zdjęć uśmiechali się właśnie Barack i Michelle Obamowie. 

Biały Dom w USA (dekoracje świąteczne)
Biały Dom w USA (dekoracje świąteczne) Agencja Wyborcza.pl

Michelle Obama wspierała Bidena w walce o stanowisko prezydenta. W dniu jego zaprzysiężenia jawnie skrytykowała politykę Trumpa i wyraziła nadzieję, że Joe podoła stojącym przed nim wyzwaniom. 

Dziś jest ten dzień. Po niepokojącej erze chaosu i podziałów wkraczamy w kolejny rozdział amerykańskiego przywództwa wraz z inauguracją Joe Bidena i Kamali Harris. W tej chwili czuję więcej niż tylko ulgę, że minęły te ostatnie cztery lata. […] Nie jest tajemnicą, że nadchodząca praca będzie wymagająca. I nikt, nawet prezydent, nie jest w stanie machnąć czarodziejską różdżką i naprawiać problemów - pisała na Instagramie.
Więcej o: