Meghan Markle i książę Harry są ostatnio wyjątkowo mało aktywni w mediach. Po narodzinach córki para zaszyła się w swojej rezydencji w Kalifornii, w której cieszy się intymnością w gronie najbliższej rodziny. Fanów "royalsów" smuci natomiast fakt, że nadal nie wiedzą wiele o małej Lilibet Dianie. Odkąd Sussexowie zrezygnowali z pełnienia funkcji związanych z życiem w rodzinie królewskiej, zaczęli bardziej kontrolować informacje przedostające się do mediów i nie pokazali oficjalnie chociażby zdjęcia córki. Czujni obserwatorzy wyłapali jednak pewien szczegół.
Meghan Markle świętowała ostatnio 40. urodziny i podzieliła się filmem, który stworzyła z tej okazji. Na nagraniu pojawiła się gościnnie aktorka Melissa McCarthy. Na samym początku wideo widać, jak aktorki łączą się ze sobą poprzez komunikator internetowy, a wtedy kamera pokazuje, co znajduje się na biurku Meghan Markle.
Internauci dopatrzyli się, że wśród dokumentów stoi tam ramka ze zdjęciami, a jedno z nich przedstawia właśnie córkę Sussexów. Na zdjęciach łatwo zauważyć także Archiego, który przyszedł na świat w maju 2019 roku.
Myślicie, że książę Harry i Meghan Markle w końcu oficjalnie pokażą córkę światu? Przypomnijmy, że swoje pierwsze dziecko pokazali zaledwie dwa dni po jego narodzinach. Wówczas żyli jednak na zasadach rodziny królewskiej, a teraz żyją na własnych.