Monika Mrozowska jest mamą czwórki dzieci. Na instagramowym profilu aktorki pojawiły się już zdjęcia jej syna Lucjana oraz fotografia, na której karmi go piersią. 40-latka opowiedziała fanom o szczegółach porodu, podziękowała lekarzom za profesjonalną opiekę oraz przyznała, że zespół medyczny był gotowy nawet na najczarniejsze scenariusze.
Aktorka znana z serialu "Rodzina zastępcza" tuż przed rozwiązaniem udzieliła "Party" wywiadu, w którym opowiedziała o swojej ciąży i życiu rodzinnym. Przyznała, że pandemia koronawirusa sprawiła, iż zachowała wzmożoną czujność:
Początkowo wpadłam w panikę. Śledziłam wszystkie wiadomości i czytałam artykuły na temat COVID-19. Szybko zorientowałam się, że to bardzo negatywnie wpływa na moją psychikę, więc się od tego odcięłam. Szybciej niż zarażenie koronawirusem groziło mi sfiksowanie w czterech ścianach własnego domu. Musiałam zachować zdrowy rozsądek, a przy tym starać się żyć możliwie normalnie.
Mrozowska opowiedziała także o hejcie, jaki spotyka ją w sieci. Aktorka bardzo aktywnie prowadzi swój instagramowy profil, a obserwujący mają wiele do powiedzenia na temat jej życia rodzinnego.
Mam wrażenie, że mierzę się z nim od lat. Ludziom przeszkadza sposób, w jaki wychowuję swoje dzieci i układam sobie życie. Kiedy czytam: "Będzie miała czwarte dziecko z trzecim partnerem", nie jest mi miło, ale staram się to ignorować.
Mrozowska jest szczęśliwą mamą czwórki dzieci. Owocami jej związku z Maciejem Szaciłłą są córki Karolina i Jagoda, a tatą jej syna Józefa jest operator filmowy Sebastian Jaworski, z którym rozstała się w 2018 roku. Aktorka w 2019 roku związała się z producentem eventów, a 19 stycznia 2021 roku na świat przyszedł ich syn Lucjan. Mrozowska w rozmowie z "Party" podkreśliła, że nie rozumie, dlaczego internauci oceniają jej życie prywatne. Zauważyła również, że przyczyną mogą być stereotypy dotyczące płci:
Nie reaguję impulsywnie, nie rzucam w złości mięsem i nie każę się tym ludziom odczepić, choć może powinnam. Nie rozumiem, dlaczego kobiety ocenia się na każdym kroku. Dlaczego my się ciągle musimy z czegoś tłumaczyć? Jeśli mężczyzna zostawia kobietę z chorym, niepełnosprawnym dzieckiem, żonę dla młodszej kochanki albo dziewczynę w ciąży – jest OK. Facet, który ma piątą żonę, z którą ma kolejne dziecko, też nikogo nie interesuje. A kobieta w takiej sytuacji jest opluwana na każdym kroku. Nie ma na to mojej zgody. Komuś mogą się nie podobać moje życiowe wybory, ale one są moje! Żyję na swoich zasadach i nie zamierzam tego zmieniać.
Monika Mrozowska podkreśliła, że nie szafuje w mediach społecznościowych swoim życiem uczuciowym, a na czerwony dywan zabrała jedynie męża, z którym rozwiodła się w 2013 roku. Z pozostałymi partnerami nie pokazywała się na branżowych imprezach:
Z żadnym partnerem nie pokazałam się oficjalnie poza moim byłym już mężem. Właśnie dlatego, że wychodziliśmy razem publicznie, to potem, po rozwodzie, przez lata czytałam masę bzdur na swój temat. To mnie nauczyło oddzielać życie prywatne od zawodowego i od ośmiu lat konsekwentnie się tego trzymam. I nawet jeśli byłabym samotną matką, jak tysiące kobiet w Polsce, to co?
Aktorka podkreśliła także, że po porodzie planuje nieco zwolnić i "dostosować się do malucha i jego rytmu". Doceniacie szczere wyznanie Mrozowskiej dotyczące hejtu?