Małgorzata Kożuchowska nie należy do grona gwiazd chętnie opowiadających o swoim życiu prywatnym. Nawet na jej Instagramie ciężko o zdjęcia z dwoma mężczyznami jej życia. Czasem jedynie zrobi wyjątek i wrzuci ujęcie swojego sześcioletniego syna, oczywiście nie pokazując jego twarzy. Aktorka jest bardzo szczęśliwa, że może każdego dnia doświadczać uroków macierzyństwa. Wyznała jednak, że na powiększenie rodziny zdecydowała się z mężem w ostatniej chwili.
Aktorka została mamą w październiku 2014 roku. Wychowuje więc obecnie niespełna sześcioletniego syna, Jana, który daje jej wiele radości. Kożuchowska zdradziła jednak, że na ciążę zdecydowała się w ostatnim momencie. Kiedy rodziła chłopca, miała przecież 43 lata.
Ocknęłam się w ostatniej chwili i zawalczyłam o dziecko. Byłam o krok od tego, żeby przegapić szansę na macierzyństwo. Tuż po porodzie położono Jasia na mojej piersi. Spojrzeliśmy sobie w oczy i zrozumiałam, że stał się cud, jestem jego częścią - mówi w "Twoim Stylem".
Małgorzata bardzo otworzyła się podczas rozmowy i opowiedziała o wieczornych pożegnaniach i porannych powitaniach z synem.
Lubię, kiedy mój synek Jaś kładzie się do łóżka, a ja czytam mu bajki. Jest wtedy wyciszony, chętnie się przytula. Z kolei z rana budzi się jak skowronek, zanim wstaniemy, zasypując nas opowieściami. Lubię ten czas spędzony z synem i mężem - dodała.
Przypomnijmy, Jan Franciszek to owoc miłości Kożuchowskiej z jej mężem, Bartłomiejem Wróblewskim. Para poznała się już wiele lat temu, a swój związek sformalizowali w sierpniu 2008 roku w Kościele Świętego Krzyża w Warszawie. Aktorka pokazała ostatnio nawet wcześniej niepublikowane zdjęcie z tego pięknego wydarzenia, lecz okoliczności nie były przyjemne. Gwiazda pożegnała bowiem kapłana, który udzielał jej ślubu.