Trzy lata temu książę Harry i Meghan Markle zrezygnowali z pełnienia obowiązków wyższej rangi członków rodziny królewskiej i wyprowadzili się do Stanów Zjednoczonych. Powodem tej decyzji miał być między innymi narastający konflikt z Pałacem Buckingham, o czym chętnie opowiadali w wywiadach i innych produkcjach ze swoim udziałem. Jednak para podkreślała też, że wyprowadzka za ocean miała pozwolić im odpocząć od życia na medialnym świeczniku. Tymczasem jest o nich coraz głośniej. Wszystko za sprawą rzekomego kryzysu w związku, który ma nawet zakończyć się rozwodem. Choć żadne z nich nie potwierdza ani nie zaprzecza medialnym doniesieniom, to czujne oko fanów wypatruje kolejnych dowodów rozpadu małżeństwa. Tym razem uwagę zwrócił jeden szczegół na najnowszym zdjęciu aktorki.
Po wyprowadzce do Stanów Zjednoczonych Meghan Markle zyskała nie tylko nowych wrogów, ale także przyjaciół. Ostatnio spędziła popołudnie w doborowym towarzystwie. Lunch spędziła z fryzjerką Julii Roberts i partnerką nominowanego do Oscara reżysera Simona Kinberga. Kobiety wspólnie świętowały 42. urodziny żony księcia Harry'ego w Kalifornii.
Tymczasem uwagę fanów zwróciło nie tyle towarzystwo księżnej, a fakt, że na jej palcu brakuje wartego 150 tysięcy funtów (ponad 800 tys. złotych) pierścionka zaręczynowego. Jego głównym elementem był kamień z Botswany, do którego dołączono kamienie z broszki księżnej Diany. Internauci od razu zaczęli spekulować, że niezałożenie tak ważnego elementu biżuterii jest ostatecznym dowodem na rozpad związku Sussexów. Inni komentatorzy uspokajają, że przecież nie każda kobieta nosi swój pierścionek zaręczynowy codziennie.
Kilka dni temu Meghan Markle została przyłapana przez fotografów, jak przechadza się po ulicach miasta. Księżna zwróciła uwagę wszystkich swoją nietypową stylizacją. Na spacer wybrała wełniany, jesienny płaszcz. W dodatku pod spód założyła ciepły sweter i szal. Warto jednak zaznaczyć, że tamtego dnia w Montecito temperatura wynosiła 22 stopnie Celsjusza.
To jeszcze nie koniec. Na jej nadgarstku wypatrzono dziwny opatrunek. Jak się później okazało, był to plaster o właściwościach antystresowych. Najczęściej zawiera on wyciąg z naturalnych składników takich jak lawenda czy melisa. Za pomocą mikroigieł lub wypustek wywiera on nacisk na skórę, co wpływa na wyzwalanie endorfin i odprężenie. Myślicie, że to wszystko przez stres związany z potencjalnym rozwodem? Zdjęcia Meghan Markle znajdziecie w galerii na górze strony.