20 lutego 2025 roku Jennifer Lopez i Ben Affleck sfinalizowali rozwód. Byli małżonkowie zawarli ugodę i dogadali się w kwestii podziału majątku. Temat ich relacji stale wraca do mediów, a to wszystko za sprawą wypowiedzi samych gwiazd. - Chcę, żeby ludzie widzieli, jak wspaniała jest to osoba. (...) Nie doszukujcie się żadnego skandalu, opery mydlanej, intrygi - mówił nie tak dawno aktor w rozmowie z "GQ". Tym razem to piosenkarka zabrała głos. Nie była niestety tak delikatna jak jej były mąż.
W rozmowie z Lee Cowanem w programie "CBS News Sunday Morning", który wyemitowano 28 września, piosenkarka przyznała, że rozstanie z Affleckiem okazało się dla niej "najlepszą rzeczą, jaka ją spotkała". - To mnie zmieniło. Pomogło mi dorosnąć w sposób, w jaki naprawdę potrzebowałam - powiedziała Lopez.
Co ciekawe, gwiazda nie do końca odcięła się od byłego partnera. Affleck pełni funkcję producenta wykonawczego jej najnowszego filmu "Kiss of the Spider Woman", którego premiera odbyła się na festiwalu Sundance w styczniu - dokładnie wtedy, gdy para przygotowywała się do finalizacji rozwodu. Lopez nie ukrywała, że godzenie pracy z osobistymi problemami było ogromnym wyzwaniem. - To był naprawdę trudny okres. Każda chwila na planie, kiedy wcielałam się w tę rolę, dawała mi ogromną radość. A potem wracałam do domu i już tak dobrze nie było. Musiałam znaleźć sposób, jak funkcjonować w tym wszystkim - wyznała gwiazda.
W wywiadzie dla magazynu "GQ" aktor zdradził, że nie ma niczego za złe swojej byłej partnerce, a samo rozstanie wbrew plotkom przebiegło w łagodny sposób. - Istnieje tendencja do patrzenia na rozstania i identyfikowania ich przyczyn. Ale szczerze mówiąc... prawda jest o wiele bardziej banalna (...). Nasza historia sprowadza się do zrozumienia siebie i związku w sposób, w jaki wszyscy normalnie to robimy. Nie żywię niechęci do Jennifer czy innych negatywnych emocji. Nie oceniam tego, jak żyje - tłumaczył.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!