Qczaj, a właściwie Daniel Józef Kuczaj, dał się poznać szerszej publiczności jako trener personalny, który zachęca do afirmowania życia. Przed laty celebryta dokonał coming outu. Niedawno wyznał, jak na jego słowa zareagowali rodzice. O ile Daniel znalazł oparcie w mamie, o tyle reakcja ojca trenera była okrutna (więcej na ten temat TUTAJ). W czerwcu 2022 roku Qczaj pochwalił się też w mediach, że jest w szczęśliwym związku z tancerzem Tomaszem Nakielskim. "Szczęście lubi ciszę - tak powiedziałem kiedyś w jednym z wywiadów. Natomiast nie można siedzieć cicho, gdy to szczęście może wpłynąć na to, że może zadziać się dobro. Tak - Tomasz i ja jesteśmy parą" - oświadczył na Instagramie. Czyżby jednak sielanka się zakończyła, a ich związek się rozpadł? Qczaj teraz zabrał głos. To pierwszy raz od czasu, kiedy plotki o rzekomym rozstaniu trafiły do mediów.
Qczaj i Tomasz Nakielski - który zyskał popularność po tym, jak pocałował Darię na scenie - chętnie dzielili się swoim szczęściem. Publikowali na Instagramie wspólne zdjęcia i pozowali wspólnie na ścianach. Fani trenera jakiś czas temu zaniepokoili się i zaczęli spekulować, że związek panów nie przetrwał. Wszystko dlatego, że od kilku miesięcy przestali publikować wspólne zdjęcia w mediach społecznościowych. Pojawiły się też pierwsze medialne publikacje na ten temat. Teraz głos zabrał sam zainteresowany. Qczaj nie był jednak wylewny i wyznał, że nie jest w najlepszej kondycji psychicznej. "Wszyscy do mnie piszą. Nie chcę na razie nic potwierdzać ani zaprzeczać. To jest ostatnie, co jest mi potrzebne przy moim złym stanie psychicznym" - powiedział portalowi Plejada.
Okazuje się, że Qczaj i Tomasz Nakielski poznali się na planie programu stacji TVN - "Mask Singer". Trener personalny występował w show w stroju prysznica. Z kolei podczas jednego z występów Nakielski tańczył na scenie w stroju ręcznika. Quczaj opowiedział na Instagramie o początkach relacji z Nakielskim: - Ja bym chciał opowiedzieć to w jak najbardziej normalny sposób, natomiast historia brzmi tak. Był sobie pewien prysznic, któremu w oko wpadł ręcznik i tak właśnie zaczęła się historia wielkiej miłości - usłyszeli obserwatorzy trenera personalnego. Na tym nie koniec, bo Qczaj przyznał, że przez umowę z TVN-em musiał poczekać, aż zaprosi tancerza na randkę i pokaże się z nim publicznie. - Tyle że z podrywem musiałem poczekać do swojego odpadnięcia z programu, bo początek tej znajomości mógłby nas kosztować jakieś 100 tys. kary - śmiał się.