W kwietniu minęło 26 lat od ślubu Katarzyny i Marcina Bosackich. Tymczasem portal Plejada donosi, że małżonkowie miesiąc temu się rozstali. Jako powód podano rzekomą zdradę senatora, który to miał ponoć wyprowadzić się wtedy do innej kobiety. Póki co gwiazda telewizji nie zabrała głosu w tej sprawie, choć w przeszłości razem z mężem dumnie opowiadała o swojej miłości.
Znajomość Katarzyny i Marcina Bosackich zaczęła się pod koniec 1996 roku. Wówczas publicystka była związana z innym mężczyzną, co zupełnie nie przeszkadzało jej późniejszemu mężowi. "Byłem dość uparty, ale nie w chamski sposób. Dałem do zrozumienia, że jestem i czekam. Po jakimś miesiącu wszystko się zmieniło" - opowiadał Marcin Bosacki w "Vivie", którego kilka lat temu udzielił wspólnie z żoną. Jego determinacja i zdecydowanie bardzo jej zaimponowały. "To było szaleństwo. Oczywiście dlatego, że z jednej strony starałam się być lojalna w stosunku do narzeczonego, ale z drugiej widziałam, co się dzieje, widziałam to zainteresowanie" - mówiła Bosacka. Gdy zdecydowała się oddać pierścionek zaręczynowy byłemu chłopakowi, Marcin nie próżnował i po trzech dniach poprosił ją o rękę. "Już w tamtym momencie wiedziałam, że jeśli przytrafi się jakaś trudna sytuacja i na przykład mój mąż będzie zmuszony mi oddać nerkę, to byłam pewna, że on ją odda" - stwierdziła. Zakochani wzięli ślub 26 kwietnia 1997 roku. Katarzyna spodziewała się wtedy ich pierwszego dziecka. "Ponieważ byłam w ciąży, nie bawiłam się w żadne welony, tylko miałam włosy spięte do góry w koczek, a w nie wpięte margaretki" - wspomniała w "Vivie!". Ostatecznie doczekali się czwórki dzieci: dwóch synów - Jana i Franciszka oraz córek: Marii i Zofii.
Dotychczas Katarzyna Bosacka zapewniała, że nigdy nie pożałowała, że zdecydowała się szybko na ślub z Marcinem. "Często przyjaciółki pytają mnie, czy nie żałuję. Nie żałuję. Dzisiaj zrobiłabym dokładnie to samo, co wtedy. Wydaje mi się, że nie ma znaczenia, czy przed ślubem jest się razem 14 lat, czy zna się zaledwie pół roku. Nie wiem, czy to nazwać przeznaczeniem, czy opatrznością?" - mówiła, gdy obchodziła 24. rocznicę ślubu.
Sześć lat wcześniej bardziej powściągliwie wypowiadała się o ich związku. Co ciekawe, wzięła wtedy pod uwagę to, że kiedyś mogą wziąć rozwód i napomknęła delikatnie o gorszych chwilach ich małżeństwie „Mąż jest typem kowboja, nie lubi lansu w mediach. Więcej nie powiem. Bo jak tu nagadam o wielkiej 18-letniej miłości, a za pół roku się rozwiedziemy, dopiero będzie wstyd. Nic się nie zapowiada. Zresztą u nas jak tylko w chwili złości padnie: 'To może zamieszkamy osobno?', dzieci od razu zaczynają płakać. Mają dobrą strategię" - opowiadała w innym numerze "Vivy!".
I ewentualnym rozstaniu wspominała też w 2021 roku w rozmowie z Jastrząbpost. Zapytana o przepis na udany związek trudno było jej odpowiedzieć. "Nie wiem. To jest bardzo trudna sprawa. Ciężko mi powiedzieć teraz, a co będzie, jak za rok się rozstaniemy, albo rozwiedziemy? Wszystko jest możliwe. Ale wydaje mi się, że my z moim mężem mamy taką fajną cechę. My się podziwiamy nawzajem. Ja podziwiam to, co robi mój mąż, jakim jest człowiekiem, jak potrafi twardo i z otwartą twarzą powiedzieć prawdę w oczy" - mówiła i zdradziła wtedy, że są momenty, w których nie szczędzą sobie krytyki. "Czasem na mnie narzeka i ja na niego też, ale wiem, że ceni to, co ja robię. Ceni moje zaangażowanie nie tylko w kwestię żywienia. Robię mnóstwo różnych akcji takich, które mnie kręcą i w których się realizuję. Myślę, że ten wspólny, wzajemny podziw jest bardzo ważny" - opowiadała. Więcej zdjęć Bosackich znajdziesz w galerii na górze strony.