Pochodząca z Rosji Anzhelika Protodyakonova zyskała popularność w sieci w 2018 roku, kiedy po raz pierwszy pojawiła się "wystrojona" w brwi nienaturalnych rozmiarów. Zaczęła publikować zdjęcia, na których ma namalowane brwi sięgające połowy czoła. Ten element wizerunku wykończony czarną kredką stał się wiralem, a Anzhelikę zaczęto porównywać do postaci z "Angry Birds", filmu animowanego z ptaszkami o dużych i "złośliwych" brwiach. Szybko została okrzyknięta posiadaczką największych brwi na świecie. Na szczęście nie był to makijaż permanentny. Gdy influencerka je zmyła, zaczęła wyglądać jak zupełnie inna osoba.
27-letnia Anzhelika wielokrotnie pokazała, że ma do siebie dystans, dodając w internecie prześmiewcze zdjęcia nawiązujące do bohaterów bajki. Na swoim profilu dumnie napisała: "Jestem Anzhelika. Zostałam gwiazdą dzięki moim brwiom". Większość osób podchodzi do poczynań influencerki na wesoło. Czasami jednak ludzie zachodzą w głowę, dlaczego dziewczyna to robi. "Mnie interesuje, jak z tym można chodzić po ulicy?" - zapytała jedna z użytkowniczek na Instagramie. Warto dodać, że w takim wydaniu Anzhelika spotykała się także z przyjaciółmi poza domem. Nic więc dziwnego, że kiedy zmyła brwi i pokazała się w nieco bardziej subtelnym wydaniu, internauci jej prawie nie poznali.
PRZECZYTAJ TEŻ: Chirurg plastyczny wylicza operacje, jakim miała poddać się Demi Moore. Lista jest długa
Pod postami ze zdjęciami, na których influencerka nie ma karykaturalnego makijażu, można znaleźć wiele komplementów. "Prawdziwa piękność", "Matka natura zrobiła robotę, nie trzeba nic dokładać" - czytamy w komentarzach na Instagramie. Z czasem Anzhelika przestała publikować treści z monstrualnymi brwiami, a zaczęła nosić "zwyczajny" makijaż, który pozostał z nią do dziś. Skupiła się na treściach lifestylowych. W którym wydaniu według was Anzhelika wygląda lepiej? Zajrzyjcie do naszej galerii i dajcie znać w sondzie na dole strony.