Georgina Cooper podbijała lata 90. swą nietypową urodą. Współpracowała z takimi tytułami jak "Vogue" czy "The Face". Musiała zmienić życie zawodowe, kiedy została mamą Sonny'ego. - Skupiłam się na zleceniach modelingowych w Londynie, ale moje życie stanęło na rozdrożu i zdecydowałam, że Sonny jest na pierwszym miejscu - wyznała swego czasu dla theculturalomnivore.co.uk. W 2024 roku stanęła na ślubnym kobiercu z ukochanym Nigelem. To właśnie podczas wakacji z mężem doszło do ogromnej tragedii, której znamy przyczynę.
"Uwielbiała Grecję i mówiła mi, że wraca tam ze swoim nowym mężem. Niestety zmarła tragicznie dwa tygodnie temu. Podczas pandemii COVID-19 miała problemy zdrowotne i od tamtej pory często trafiała do szpitala" - mogliśmy przeczytać niedawno komunikat agenta gwiazdy dla Daily Mail. "Snuła plany, niedawno wyszła za mąż i cieszyła się na nowe życie. Wszyscy są zdruzgotani. Była prawdziwą gwiazdą" - dodał ze smutkiem. Cooper zmarła po pięciu dniach intensywnej terapii pod okiem ekspertów na Krecie. Przyczyną zgonu były komplikacje wynikające z marskości wątroby oraz krwawienie wewnętrzne wskutek niewydolności narządów. Na "Daily Mail" czytamy, że nie było konieczności przeprowadzenia sekcji zwłok, ponieważ lekarze znali "historię medyczną" supermodelki.
Zagraniczne media podają również inne wypowiedzi o zmarłej celebrytce. "Lekarze zrobili, co mogli, ale ze względu na jej stan niewiele można było zrobić" - dodaje rzecznik greckiego szpitala. Co następnie stało się ze zwłokami Cooper? "Jej ciało przewieziono ze szpitala Venizelou w Heraklionie do innej placówki, a następnie przetransportowano je samolotem z powrotem do Wielkiej Brytanii" - czytamy. Wkrótce odbędzie się ostatnie pożegnanie supermodelki. Najpierw bliscy Cooper mają oddać hołd w krematorium Vinters Park, które znajduje się nieopodal jej domu. Rodzina gwiazdy wciąż nie może się otrząsnąć i bardzo przeżywa jej śmierć. Cooper jest także wspominana przez wielu znajomych, co również czytamy w zagranicznych mediach. "Była bezpretensjonalna" - mówi osoba z otoczenia zmarłej. Inna supermodelka, która z nią pracowała, postanowiła podzielić się komentarzem dla MailOnline. "Jej przyjaciele i rodzina są absolutnie załamani, Georgina była promykiem światła, bardzo popularną modelką, pełną humoru i osobą, która zawsze się śmiała i była psotna w najlepszym tego słowa znaczeniu" - zdradziła Jade Parfitt.