Śmierć Liama Payne'a wstrząsnęła całym światem. Od tragicznego upadku minęło już ponad dwa tygodnie. Fani długo musieli czekać na jakiekolwiek informacje na temat pogrzebu. Wszystko przez konieczność przeprowadzenia dodatkowych badań toksykologicznych, które opóźniły całą procedurę. W organizmie piosenkarza wykryto szereg substancji psychoaktywnych. Wreszcie wydano pozwolenie na podjęcie dalszych kroków. Portal Deadline donosi, że ciało Liama Payne'a zostanie przetransportowane do Wielkiej Brytanii w ciągu najbliższych 36 godzin.
"The Sun" donosi, że w chwili śmierci Payne był "w stanie półprzytomności lub całkowitej nieprzytomności". Jak wiadomo, piosenkarz wypadł z trzeciego piętra jednego z argentyńskich hoteli. Eksperci medycyny sądowej doszukali się łącznie 25 obrażeń. Według ustaleń portalu Daily Mail pogrzeb Liama ma odbyć się w przyszłym tygodniu. Niezbędne formalności, aby ciało piosenkarza mogło wrócić do domu, zostały zakończone. Uroczystości najprawdopodobniej zostaną odprawione w kościele św. Pawła w Wolverhampton. Jak na razie informacja ta nie została potwierdzona oficjalnym komunikatem.
Piosenkarza i jego siostrę Ruth łączyła wyjątkowo silna więź. Wiele osób czekało na oświadczenie kobiety. 19 października na jej profilu pojawił się przejmujący wpis. "Liam mógł zadzwonić do mnie o każdej porze dnia i nocy, zawsze odebrałabym, albo odwiozłabym go do domu, gdyby tylko tego chciał" - czytamy. "Mój mózg nie jest w stanie nadążyć za tym, co się wydarzyło. (...) Czuję, że ten świat nie był wystarczający dobry dla ciebie, zwłaszcza w ciągu ostatnich kilku lat, gdy bardzo ciężko walczyłeś, by przezwyciężyć to wszystko, co na ciebie spadło. Chciałeś być tylko kochany i uszczęśliwiać ludzi swoją muzyką. Nigdy nie wierzyłeś, że jesteś wystarczająco dobry. Mam nadzieję, że teraz możesz zobaczyć ten wylew miłości, którego nigdy nie dostałeś we właściwym czasie" - pisała. ZOBACZ TEŻ: Niezwykły gest Liama Payne'a. Zdążył to zrobić tuż przed śmiercią