9 lipca ruszył proces Aleca Baldwina w sprawie śmierci na planie filmu "Rust". Broń, którą posługiwał się aktor w jednej ze scen, wystrzeliła, a w środku znajdowały się prawdziwe naboje. W wyniku nieszczęśliwego wypadku zmarła Halyna Hutchins. Zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci usłyszał aktor i zatrudniona wówczas ekspertka od broni, Hannah Gutierrez Reed. Została skazana na karę 18 miesięcy pozbawienia wolności. Teraz sąd ma orzec, czy Alec Baldwin jest współwinny śmierci operatorki kamery.
Według relacji portalu apnews.com, w środę adwokat Aleca Baldwina powiedział ławie przysięgłych, że śmierć operatorki kamery była ogromną tragedią, ale "nie popełnił on żadnego przestępstwa, był aktorem i grał". Prokurator Erlinda Ocampo Johnson stwierdziła jednak, że przed strzelaniną Baldwin pominął kontrolę bezpieczeństwa i lekkomyślnie posługiwał się rewolwerem. Adwokat odpowiedział, że bezpieczeństwo powinno zostać zapewnione, zanim aktor w ogóle sięgnął po broń.
Jako pierwszy zeznawał funkcjonariusz policji, który pojawił się w Bonanza Creek Ranch, gdzie kręcono "Rust", tuż po tragedii. Na sali sądowej pokazano wstrząsające wideo nagrane z kamery na ciele Nicholasa LeFleura, który wówczas był zastępcą szeryfa hrabstwa Santa Fe. Uchwycono bezskuteczne próby ratowania Halyny Hutchins. Na wideo widać też, jak LeFleur mówi do Baldwina, żeby nie rozmawiał z innymi potencjalnymi świadkami, jednak nie słuchał jego poleceń. Alex Spiro, obrońca aktora, zarzucał zastępcy szeryfa, jak i porucznikowi Timowi Benavidez, że nie potraktowali planu jako miejsca zdarzenia, w którym doszło do poważnego przestępstwa. Benavidez nie założył rękawiczek ani nie podjął innych skrupulatnych środków ostrożności.
Prokurator zarzuciła Baldwinowi, że razem z ekspertką od broni wielokrotnie nie wykorzystali możliwości kontroli bezpieczeństwa. Jego adwokat zapewnił, że wystrzeliła ona przypadkowo, gdy aktor wykonał polecenie, aby skierować ją w stronę operatorki kamery. Jedynie odciągnął kurek i nie pociągnął za spust. Dodał, że nawet gdyby to zrobił, nie popełniłby przestępstwa. - Na planie filmowym można nacisnąć spust, co nie oznacza, że jest to zabójstwo - powiedział Spiro. Podczas procesu będzie badane to, czy ta broń mogła wystrzelić bez naciśnięcia spustu - prokuratorzy twierdzą, że to niemożliwe.
Alec Baldwin podczas sali sądowej uważnie obserwował swojego adwokata. Mógł liczyć na wsparcie rodziny. Tuż za nim siedziała jego żona Hilaria Baldwin, młodszy brat Stephen Baldwin i starsza siostra Elizabeth Keuchler, która chwilami nie mogła powstrzymać łez. Zdjęcia z procesu znajdziecie w galerii na górze strony.