"Shrek" to ponadczasowa produkcja, która od wielu lat rozbawia widzów. Opowieść o ogrze, który znajduje prawdziwą miłość, ma fanów na całym świecie. Historia Shreka ciągnie się przez wiele różnych części filmu. Powróćmy jednak na chwilę do pierwszej odsłony animowanego formatu. W jednej ze scen odbiorcy mogą poznać złowrogiego Lorda Farquaada. W pewnym momencie bohater beztrosko relaksuje się z drinkiem, wybierając swoją przyszłą żonę - jedną z trzech księżniczek. Fiona wyjątkowo przypadła mu do gustu. Mało kto zauważył, co tak naprawdę stało się w tej scenie.
Lorrd Farquaad marzy o tym, żeby zostać królem. Jest to jeden z wątków pierwszej części "Shreka". Mężczyzna chce poślubić księżniczkę, aby spełnić swoje pragnienie. W jednej ze scen zwierciadło pokazuje bohaterowi różne kandydatki. Magiczne lustro w pewnym momencie zaprezentowało wizerunek Fiony. Ta wyraźnie przyciągnęła uwagę Lorda, który podekscytował się aż za bardzo. Kołdra, pod którą znajdowała się postać, zaczęła się wybrzuszać... Po chwili widzowie mogli zauważyć, że Farquaad zagląda pod nią i jest nieco zmieszany. Ten pikantny szczegół łatwo ominąć. Widzowie "Shreka" byli w szoku, gdy po latach prawda wyszła na jaw. "Jak byłem mały, to często oglądałem ten film ze swoimi rodzicami i pytałem się taty: Tatusiu, co to za rzecz, która poszła w górę? A mój ojciec mówił: To pewnie jego kolano", "Dlaczego? Dlaczego oni to zrobili? Proszę, czemu ja to zobaczyłem? Kto się na to zgodził?" - czytamy w mediach społecznościowych. Wiedzieliście o tym? Po więcej zdjęć zapraszamy do naszej galerii na górze strony.
W "Shreku" przewija się mnóstwo różnych postaci. Trójkę misiów można zauważyć, gdy rycerze Lorda Farquaada oferują nagrody pieniężne za złapanie bajkowych bohaterów. Misie umieszczone są w dwóch klatkach: rodzice w jednej, a ich dziecko w drugiej. Młody zwierzak ogromnie płacze. To jednak nie koniec rodzinnej tragedii. Dramat dopiero się zaczyna. Mało kto zauważył, że jedna z postaci nie przeżyła. Mowa tutaj o mamie miś, której koniec był wyjątkowo drastyczny. Po czasie widzowie przenoszą się do zamku Lorda, a tam znajduje się nietypowy dywan. Jest zrobiony z niedźwiedziej skóry. Po czym poznajemy, że to mama miś została zabita? Na postaci, a później na dywanie widzimy różową kokardkę. Nie da się ukryć, że to historia niczym z horroru. Zwróciła waszą uwagę? ZOBACZ TEŻ: Mało brakowało, a "Kevin sam w domu" by nie powstał. Problemy z budżetem, śniegiem, scenami w domu... Ciekawostek jest więcej