Światowe media obiegła tragiczna wiadomość. Podczas finału wyścigu TC 2000 w Kolumbii doszło do śmiertelnego wypadku, w wyniku którego zginęła dziennikarka. Luz Piedad Eusse, znana jako Lupi, miała 40 lat. W wyniku katastrofalnych wydarzeń dziewięć osób odniosło obrażenia. Ucierpiało także dziecko. Do sieci trafiło nagranie ze zdarzenia.
Na torze Tocancipa w Kolumbii miał miejsce tragiczny wypadek. Olbrzymi telebim, na którym widzowie mogli śledzić wyścig, w pewnym momencie spadł na ziemię, przygniatając dziennikarkę. Znajdowała się ona bowiem na platformie pod jedną ze stalowych konstrukcji podtrzymujących ekran. Zagraniczne media podają, że główną przyczyną tragedii były niesprzyjające warunki pogodowe. Mimo wysiłków ratowników medycznych, prezenterki nie dało się uratować. Zginęła na miejscu. Poszkodowana została także jej córka. Na szczęście nie odniosła ona większych obrażeń. Łącznie rannych zostało dziewięć osób, w tym jedno dziecko. Do sieci trafiło nagranie ze zdarzenia. Stacja Blu Radio, z którą Eusse była związana przez 11 lat, we wzruszających słowach pożegnała zmarłą.
Lupi, jak ją pieszczotliwie nazywaliśmy, była wielką profesjonalistką. Przez ponad dziesięć lat towarzyszyła słuchaczom, dzieląc się z nimi swoimi doświadczeniami i rozległą wiedzą na temat świata motoryzacji. Żałujemy, że odeszła i będziemy ją wspominać z ogromną wdzięcznością. Rozświetlała program swoją charyzmą, iskrą i pasją do zawodu - czytamy w oświadczeniu.
Luz Piedad Eusse była znaną i cenioną w branży dziennikarką motoryzacyjną. Cechowały ją profesjonalizm oraz specjalistyczna wiedza. Przez ponad dekadę związana była z kolumbijską stacją Blu Radio. Prezenterka nie tylko relacjonowała wyczyny innych, Sama była doświadczoną kierowczynią wyścigową. Zadebiutowała w 2013 roku. Dwa lata później została mistrzynią kategorii TC 2000. Lupi Eusse osierociła trzy córki.