Pandemia koronawirusa wpłynęła na wiele branży, również na show-biznes. Polscy celebryci poczuli się w obowiązku, by skomentować zaistniałą sytuację. Prym wiedzie Viola Kołakowska, która nie kryje się ze swoimi dość kontrowersyjnymi poglądami na temat wirusa z Chin. Podobnie Doda. Piosenkarka regularnie wrzuca na profil na Instagramie nagrania szerzące niepotwierdzone informacje o pandemii. Do tego grona dołączyła ostatnio Edyta Górniak. Diwa wyznała, że "dopóki żyje, nie da się zaszczepić".
Edyta Górniak od lat nawołuje do jedności i tolerancji. Nic więc dziwnego, że w środowiskach LGBT jest uważana za prawdziwą ikonę. Mimo to zdecydowała się na udzielenie wywiadu prawicowemu portalowi wrealu24.pl. Na wstępie zastrzegła jednak, że nie chce być szufladkowana i każdy ma prawo do własnych poglądów.
Rozmowa dotyczyła głównie pandemii koronawirusa. Górniak otwarcie przyznała, że nie podobają jej się obostrzenia wprowadzane przez rząd. Jej zdaniem jest to sposób na kontrolowanie ludzi, a nie walkę z chorobą. Gwiazda poszła nawet o krok dalej i krytycznie wypowiedziała się na temat szczepionki, która nie została jeszcze nawet wynaleziona.
- Dopóki żyję, nie dam się zaszczepić. Jeśli to będzie przymusowe, to przysięgam, jak tutaj stoję, że wolę odejść z tego świata niż dać komukolwiek wstrzyknąć w mój organizm cokolwiek, czego ja nie znam i nie posiadam wiedzy, żeby pójść do laboratorium i analitycznie sprawdzić, co zostaje wprowadzone do mojej krwi. Ponieważ nie posiadam takiej wiedzy i nie mam możliwości weryfikacji, to ja nie pozwolę mojemu dziecku się zaszczepić i sama się nie zaszczepię. Jeśli to będzie oznaczało zagładę dla nas, to trudno... - wyjaśniła.
Tym samym Edyta dołączyła do szeroko komentowanej w internecie grupy "antyszczepionkowców". To jednak dopiero początek. Gwiazda dobitnie podkreśliła też, że nie jest zwolenniczką maseczek ochronnych. Powodem są duszności i odcinanie się od świeżego powietrza. Na szczęście diwa znalazła "magiczny" sposób na zdrowe życie, którym nie omieszkała się podzielić z fanami.
- Jak wierzę w to, że jestem zdrowa, to jestem zdrowa, a jak wierzę, że za chwilę umrę na chorobę zakaźną, to wprowadzę taki program do mózgu, że rozprowadzi tę informację po całym organizmie i wywoła komórki rakowe.
Pozytywne myślenie z pewnością pomaga w życiu, ale czy rzeczywiście ma aż taki wpływ na stan zdrowia? Trochę zaskoczyły nas wypowiedzi Edyty Górniak. Mamy nadzieję, że nawet najwięksi fani diwy podejdą do nich z lekkim przymrużeniem oka.