• Link został skopiowany

Nie żyje 24-letni tiktoker. Ostatnie miesiące spędził przykuty do łóżka

Efecan Kultur dał się poznać jako znany tiktoker. 24-latek nagrywał popularne "mukbangi". W sieci pojawiła się informacja o jego śmierci. Mężczyzna zmagał się z otyłością.
24-letni tiktoker nie żyje. Popularność przyniosło mu nagrywanie 'mukbangów'
fot. TikTok/@efecankultur, Instagram/@efecankultur

W mediach społecznościowych pojawiła się niezwykle smutna informacja. Nie żyje Efecan Kultur. Mężczyzna był znany z publikowania materiałów na Instagramie i TikToku. Jego konta śledziło łącznie prawie 200 tysięcy osób. 24-letni influencer zajmował się nagrywaniem tzw. mukbangów. Były to filmiki, na których spożywał ogromne ilości jedzenia, rozmawiając jednocześnie ze swoimi obserwatorami. Efecan zmagał się z otyłością. Mężczyzna odszedł 7 marca po długiej hospitalizacji.

Zobacz wideo Michał Wrzosek zdradza, dlaczego został dietetykiem. "Zmagałem się z otyłością"

Nie żyje 24-letni tiktoker. Był znany z nagrywania "mukbangów"

Efecan Kultur aktywnie działał w przestrzeni mediów społecznościowych. "Mukbangi" regularnie pojawiały się na jego profilach w sieci. Mężczyzna miał wiele problemów zdrowotnych. Tiktoker nie był w stanie samodzielnie stać. Problemem było również wykonywanie codziennych czynności. Efecan ostatnie miesiące spędził przykuty do łóżka. Co więcej, oddychał jedynie przy pomocy maszyny. Według zagranicznych mediów, jakiś czas temu 24-latek został wypisany ze szpitala. Kontynuował leczenie w domu, gdzie zmarł. Jego pogrzeb odbył się w meczecie Calaliye w prowincji Stambuł w Turcji. W sieci pojawiło się mnóstwo kondolencji i smutnych słów od wiernych fanów.

Popularna dietetyczka skomentowała zachowanie tiktokerów, którzy objadają się dla wyświetleń. Na czym polega problem?

Maya Feller, amerykańska ekspertka od żywienia, w rozmowie z ABC wypowiedziała się na temat tzw. mukbangów. Postanowiła wziąć pod lupę filmy, na których streamerzy dopuszczają się przesadnego objadania. Wyjaśniła, dlaczego dużo materiałów tego typu pojawia się w mediach społecznościowych. "Myślę, że istnieje ogromna presja nakładana na tych twórców. Oni siedzą i jedzą dzień po dniu i mają miliony wyświetleń i obserwujących. Nic dziwnego, że czują potrzebę, by wracać do swoich fanów i ponownie nagrywać takie materiały. Moim zdaniem na tym polega niebezpieczeństwo, że muszą to robić w kółko" - tłumaczyła. ZOBACZ TEŻ: Nagła śmierć gwiazdora "Love Island" i "Big Brothera". Ujawniono wyniki sekcji zwłok

 
Więcej o: