Od nauczycieli usłyszała, że ma brudną skórę i się nie domyła. Traumatyczne dzieciństwo zaprowadziło ją na szczyt

Choć talent uczynił ją gwiazdą niemal z dnia na dzień, najczęściej słyszymy o niej raczej nie w kontekście kariery muzycznej, a kontrowersji i wygłaszanych przez nią teorii spiskowych. Od kilku lat, w Halloween jak bumerang powraca filmik, na którym Edyta Górniak mówi o zwycięstwie szatana. Nie każdy jednak wie, że gwiazda miała niezwykle trudne dzieciństwo, a zanim trafiła na szczyt, wiele przeszła.

Jej życie mogłoby posłużyć za materiał na niejeden film lub serial. I to wcale nie dlatego, że jak kiedyś powiedziała, pojawiła się na ziemi cztery tysiące lat temu. Edyta Górniak to gwiazda o niezwykle ciekawej historii, w której nie brakuje nie tylko spektakularnego sukcesu, ale też trudnych chwil i zwrotów akcji. Przypomina trochę historię o Kopciuszku, tyle że nie znajdziemy tu czarów, a prozaiczne, życiowe problemy. Skrajna bieda, prześladowanie ze względu na romskie pochodzenie, a także przemoc i epizod molestowania seksualnego - wszystko to stało się udziałem Edyty, zanim trafiła na szczyt. Ale choć gwiazda miała niegdyś bardzo trudne relacje z rodzicami, po latach znalazła w sobie siłę, aby im wybaczyć. Dziś swoją historią udowadnia, że wielki talent jest w stanie pokonać niejedną przeciwność losu, a marzenia się spełniają.

Zobacz wideo Majdan słyszał, jak Górniak śpiewała hymn w Korei

Bieda i prześladowania

Edyta Górniak przyszła na świat 14 listopada 1972 roku w Ziębicach - mieście położonym w powiecie górnośląskim. Imię otrzymała na cześć Edith Piaf. Nie tylko to dzieliła z francuską piosenkarką - od najmłodszych lat jej życie nie było usłane różami. Ojciec zostawił jej matkę, kiedy Edyta miała zaledwie dziewięć lat. Już wcześniej dziewczynce nie było lekko. Po tacie - muzyku, występującym w zespole Dona Wasyla, niegdyś okrzykniętego "królem Cyganów" - odziedziczyła nie tylko romskie pochodzenie, ale i ciemniejszy niż u większości rówieśników kolor skóry. Jedno i drugie stało się przyczyną okrutnych prześladowań. Mała Edyta nie raz słyszała wyzwiska i to nie tylko ze strony dzieci, ale i dorosłych, którzy teoretycznie powinni stanąć w jej obronie.

Kiedy chodziłam do podstawówki, byłam dyskryminowana za to, że jestem mieszanką, że moja mama pokochała kiedyś cygańskie serce. Nauczyciele mówili, że mam brudną skórę i się nie domyłam. Siedziałam sama, a dzieci były sadzane w klasie ze mną za karę. Przetrwałam to - wyznała Edyta Górniak na antenie MTV Polska.

Jakby tego było mało, Edyta cierpiała jako dziecko z powodu skrajnej biedy. Po latach artystka odwiedziła swój rodzinny dom i wspominała trudne warunki, w których przyszło jej dorastać. "Wychowałam się w normalnych warunkach, można powiedzieć, skromnych. Niewiele się tu zmieniło. Bawiłam się na schodkach, nawet nie miałam łopatki. Babcia dała mi starą łyżeczkę i tą łyżeczką bawiłam się w piachu. No i tutaj zaczęła się moje droga. Przecież ja z tych schodków miałam daleką drogę na Broadway. Niewyobrażalnie daleką. Przeszłam ją. Chcę powiedzieć wszystkim, którzy boją się wierzyć: idźcie po swoje! Życie może was zabrać nieskończenie daleko" - wspominała artystka. Jednocześnie podkreśliła, że dom w Ziębicach, pomimo biedy, był jej ostoją. "Zawsze, kiedy tu wracam, czuję to samo. Ale nigdy dotąd się tym z nikim nie podzieliłam. To, moi drodzy, jest mój pierwszy dom. Pierwsze miejsce, w którym usłyszałam muzykę na żywo. Ostatnie miejsce, w którym czułam się beztroska i bezpieczna" - podkreśliła.

Zanim jednak trafiła na Broadway, bywały dni, że Edyta nie wychodziła nawet z domu. Wszystko przez to, że, jak wspominała, ona i jej mama dzieliły jedną parę butów. Ale artystka podkreśla, że trudne warunki wzmocniły jej charakter i wykształciły wytrwałość w dążeniu do celu. Niestety, kiedy matka związała się z kolejnym mężczyzną, sytuacja dziewczynki uległa pogorszeniu.

Trauma i duchowość

Edyta Górniak nie miała łatwych relacji z matką. Kobieta stosowała wobec niej przemoc psychiczną i fizyczną. Podczas sentymentalnej wizyty w Ziębicach artystka odwiedziła m.in. katedrę i zdobyła się wówczas na poruszające wyznanie. "Jak byłam dzieciakiem i mieszkałam na osiedlu ZWM, uciekałam z lekcji, żeby przyjść sobie do amfiteatru. […] Zawsze się zasiedziałam i wiedziałam, że dostanę lanie, jak wrócę do domu. I przychodziłam do tej katedry i tutaj się do św. Marii modliłam, żeby mnie mama nie zbiła za bardzo, tylko trochę, ale nie tak całkiem bardzo" – wspominała artystka.

Edyta Górniak kilka lat temu w poruszającym wpisie w mediach społecznościowych wyznała też, że padła ofiarą gwałtu. "Ja jestem przyzwyczajona do tego, że sobie radzę sama, ale w sobie. Wszystkiego doświadczyłam: upokorzenia, okradzenia, gwałtu... Tak, gwałtu. […] Prawdopodobnie większość z was miała potworne, traumatyczne przeżycia w dzieciństwie. Przez brak miłości, odrzucenie, porzucenie, gwałty, wykorzystywanie, odpychanie, wszelkie różne... Każdy z was, kto to przez to przeszedł i wziął z tego siłę i mądrość... nie miejcie już o to żalu" - apelowała jednocześnie do obserwatorów artystka. Edyta przez lata miała jednak żal do matki, że ta nie stawała w jej obronie, podczas gdy ojczym bił ją i poniżał. Przez to mężczyzna czuł się bezkarny i doszło nawet do tego, że jeden z jego kolegów molestował Edytę.

Edyta Górniak znana dziś jest ze swojej duchowości - jak podkreśla, źródeł takiego światopoglądu należy szukać właśnie w jej niełatwym dzieciństwie. "Chyba zaczęło się w dzieciństwie, kiedy przeżyłam mocną traumę. Gdyby nie siła duszy, myślę, że nie przeżyłabym wielu traumatycznych momentów w dzieciństwie. Od momentu, kiedy przechodzimy poważne sztormy, momenty, kiedy sytuacje życiowe, okoliczności, ludzie chcą nas złamać, to jeśli z tej opresji wyjdziemy, zawsze odradzamy się jako ktoś lepszy, silniejszy, bardziej wrażliwy i odporny. To, co zrozumiałam przez te sztormy, pozwoliło mi zrozumieć ludzi i wspierać ich" - zwierzyła się artystka serwisowi Pomponik.pl.

Kariera i przebaczenie

Historia Edyty Górniak pokazuje, że nawet w obliczu ogromnych przeciwności warto walczyć o swoje. Dzięki wielkiemu talentowi, ale też sile i samozaparciu, młoda dziewczyna odbyła błyskawiczną podróż od biedy do sukcesu. Jako nastolatka Edyta zaczęła występować w opolskim domu kultury. Tam jej talent odkryła Elżbieta Zapendowska. Trenerka głosu wzięła Edytę pod swoje skrzydła, udzielała lekcji śpiewu. Wkrótce potem - w 1990 roku utalentowana dziewczyna zadebiutowała w programie telewizyjnym Zbigniewa Górnego "Śpiewać każdy może". Następnie została wyróżniona za piosenkę "Zły chłopak" z repertuaru Lory Szafran w koncercie "Debiutów" w ramach 27. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Odtąd sprawy potoczyły się szybko - Edytę zauważył Janusz Józefowicz i zaprosił ją od udziału w musicalu "Metro". Okazał się on dla niej prawdziwą trampoliną do sukcesu. A kiedy w 1994 roku Edyta reprezentując Polskę podczas 39. Konkursu Piosenki Eurowizji w Dublinie wyśpiewała drugie miejsce, było już jasne, że oto narodziła się gwiazda.

Błyskotliwa kariera nie wymazała wspomnień trudnej przeszłości. W wywiadach Edyta Górniak wielokrotnie wracała do niełatwych relacji z rodzicami. Bardzo duży żal miała do matki. "Dorastałam w takim przekonaniu, że ciągle nie zasługuję na miłość mamy, więc ja się ciągle coraz bardziej starałam. Im ona mnie bardziej poniżała, tym ja się bardziej starałam, bo uważałam, że w takim razie jeszcze robię coś nie dość dobrze, żeby zasłużyć na miłość mamy" - wyznała w programie Wojciecha Jagielskiego.

Nieco pochlebniej Edyta Górniak wyraża się o ojcu, któremu po latach wybaczyła to, że zostawił rodzinę. Mężczyzna podkreślał zresztą, że nie zrobił Edycie nic złego. "Ja tylko się rozstałem z jej matką, a nigdy z córką" – wyznał na łamach "Faktu". Jan Górniak zmarł w 2006 roku. Edyta uczestniczyła w jego pogrzebie. Wspominała ojca w takich słowach: "Przekazał mi większość talentu, wrażliwość na muzykę, myślę, że kreatywność mam po nim, chociaż go nie poznałam, ale tak mi się wydaje z opowiadań mamy. Nasze ostatnie spotkanie było smutne i pamiętam go poprzez dzień, kiedy odchodził" – zwierzyła się diwa.

Choć Edyta Górniak ma bardzo kontrowersyjne poglądy na wiele spraw, jednego nie można jej odmówić. Przeszła bardzo długą drogę od biedy na szczyt, a karierę udało jej się zbudować wyłącznie dzięki własnemu talentowi i sile. I pod tym względem dla wielu młodych osób może posłużyć za źródło inspiracji.

Potrzebujesz pomocy?

Przemoc seksualna to każdy niechciany kontakt seksualny. Z danych UNICEF wynika, że na całym świecie tego rodzaju przemocy doświadczyło około 15 milionów nastolatek między 15. a 19. rokiem życia, ale tylko 1 procent nastolatek zwraca się z prośbą o pomoc do profesjonalisty. Badania wskazują, że u 80 proc. ofiar gwałtu rozwija się zespół stresu pourazowego (PTSD).

Jeżeli jesteś ofiarą przemocy seksualnej, pomoc możesz uzyskać, dzwoniąc np. do Poradni Telefonicznej "Niebieska Linia" - 22 668 70 00 (7 dni w tygodniu, w godzinach 8-20) lub na całodobowy telefon interwencyjny Centrum Praw Kobiet - 600 070 717.

Więcej o: