• Link został skopiowany

Uchodzili za "power couple" w latach 70. Mieli wszystko, ale Kopiczyński nie dochował wierności. Nigdy mu nie wybaczyła

Wraz z ówczesnym mężem tworzyła jedną z najgorętszych par lat 70. I nic dziwnego. Była nie tylko żoną mężczyzny wcielającego się w słynnego "Czterdziestolatka", lecz także odnoszącą sukcesy aktorką. Jednak choć Ewa Żukowska po tym, jak została żoną Andrzeja Kopiczyńskiego, wierzyła, że ta miłość przetrwa całe ich życie, czas pokazał, że się myliła. Bo ukochany, który miał na koncie już dwa wcześniejsze małżeństwa, i przy niej nie zagrzał długo miejsca.
Ewa Żukowska, Andrzej Kopiczyński
Screen z filmu 'Indeks', Kapif.pl

Choć jest znakomitą, obdarzoną ogromnym talentem aktorką, wielu pamięta ją przede wszystkim jako żonę jednego z najpopularniejszych wówczas aktorów. Ewa Żukowska największe aktorskie kreacje stworzyła na deskach warszawskich teatrów: Narodowego, Studio i Dramatycznego. Szersza publiczność zna ją z ról w telewizyjnych spektaklach, a także w popularnych serialach, takich jak m.in. "Tajemnice Enigmy", "Złotopolscy" czy "Ojciec Mateusz". Ewa Żukowska pochodziła z rodziny z artystycznymi tradycjami, ale kiedy na studiach poznała o 12 lat starszego kolegę, zakochała się, przyjęła oświadczyny i nie zwlekała z założeniem rodziny. Para w latach 70. ubiegłego stulecia uchodziła za "power couple". Mieli wszystko to, o czym tylko mogli zamarzyć. Ale choć ich małżeństwo wydawało się idealne, nie przetrwało próby czasu. Bo dwukrotnie wcześniej żonaty Andrzej Kopiczyński, czyli słynny "Czterdziestolatek", i trzeciej żonie nie potrafił dochować wierności.

Zobacz wideo Rodowicz opowiada o szczegółach

Piękność o sarnich oczach

Ewa Żukowska przyszła na świat 20 sierpnia 1946 roku w Łodzi. Jej życie od samego początku związane było ze sztuką, jest bowiem jedynym dzieckiem aktorskiej pary: Marii Kozierskiej i Feliksa Żukowskiego. Sceniczne przeznaczenie szybko dało o sobie znać. Ewa odziedziczyła po rodzicach talent i nikogo nie zdziwiło, że postanowiła pójść w ich ślady. W 1968 roku została absolwentką Szkoły Teatralnej i Filmowej w Łodzi, a wkrótce potem aktorką Teatru Narodowego w Warszawie. Młoda, śliczna, obdarzona nie tylko wielkim talentem, ale też zjawiskową urodą z pięknymi, sarnimi oczami i ujmującym uśmiechem na czele, Ewa niejednego przyprawiała o szybsze bicie serca. Uwagę zwrócił na nią także starszy o całe dwanaście lat kolega.

Do zespołu Teatru Narodowego w Warszawie na początku lat 70. dołączył Andrzej Kopiczyński. Aktor, który do historii kina przeszedł jako niezapomniany inżynier Stefan Karwowski z "Czterdziestolatka", był - jak sam o sobie mówił - wielkim miłośnikiem kobiet, ale nie potrafił ich zdobywać. Jego słowom przeczy fakt, że na ślubnym kobiercu stawał aż czterokrotnie. Kiedy poznał Ewę Żukowską, na koncie miał już dwa zakończone rozwodem małżeństwa. Co więcej, pierwszą żonę (poślubioną w wieku 21 lat koleżankę z uczelni) na zawsze wyrzucił ze swego życia i wykreślił z życiorysu. Kobieta miała zdradzić Andrzeja, który ukojenie znalazł w ramionach żony numer dwa, aktorki Marii Chwalibóg. Związek z ulubienicą widzów rozpadł się jednak po kilku latach. I właśnie wówczas Andrzej Kopiczyński zauważył Ewę Żukowską. I stracił dla niej głowę, szybko też udało mu się przekonać ukochaną do siebie. Para wzięła ślub, a wkrótce potem na świecie pojawiła się ich córka, Katarzyna.

W parze siła

Ewa Żukowska uwierzyła w słowa Andrzeja Kopiczyńskiego, który przekonywał ją, że marzy o ciepłym domu, pełnym dzieci i miłości. Po narodzinach Kasi para miała wszystko, czego pragnęła: sukces zawodowy, rodzinne szczęście i finansową stabilizację. Wyprzedzali swoje czasy, bo zrobili sobie nawet sesję zdjęciową z malutką Kasią, co w latach 70. było prawdziwą rzadkością. Podobnie niespotykanym wówczas krokiem był występ z dwuipółletnią córeczką w telewizji. Ale para przekonywała, że dziewczynka jest ich oczkiem w głowie.

Najważniejszym tematem jest córka Kasia - zwierzała się Ewa Żukowska zapytana o to, o czym najczęściej rozmawia w domu z mężem. - Ale nie sposób w małżeństwie aktorskim nie poruszać spraw związanych z graniem... Jesteśmy dla siebie najbardziej ostrymi krytykami i to nam pomaga w pracy - dodawała aktorka w wywiadzie dla tygodnika "Panorama" w 1975 roku.

Małżeństwo Ewy Żukowskiej i Andrzeja Kopiczyńskiego w oczach zarówno środowiska filmowego, jak i fanów uchodziło za idealne. Para radziła sobie świetnie nie tylko prywatnie, lecz także zawodowo. Kopiczyński grał głównie w telewizji, a Żukowska występowała przede wszystkim w teatrze. Błyszczała w spektaklach, takich jak słynny "Popiół i diament" w reżyserii wielkiego Zygmunta Hübnera. Wcieliła się tam w rolę barmanki Krystyny, w filmie graną przez Ewę Krzyżewską. Wystąpiła także w filmach, m.in. "Końcu babiego lata" czy "Doktorze Judymie". On z kolei zyskał sławę po tym, jak wcielił się w kultowego "Czterdziestolatka". Problem w tym, że po początkowym okresie popularności Kopiczyńskiemu zaczęła doskwierać etykietka aktora jednej roli. Antidotum miał się okazać kolejny występ. Ten istotnie okazał się brzemienny w skutki, jednak nie ze względu na karierę, jak życzyłby sobie tego aktor, a na życie prywatne jego i jego ówczesnej żony.

Problemy w raju

W środowisku aktorskim panuje od lat przekonanie, że związki takich par są skazane na klęskę. I choć zdarzają się chlubne wyjątki, przykład Ewy Żukowskiej i Andrzeja Kopiczyńskiego potwierdza tę pesymistyczną regułę. Wszystko zaczęło się psuć za sprawą wyjazdu aktora na Krym, gdzie miał wcielić się w latynoskiego senatora Juana Meraneza w serialu "Życie na gorąco", który kręcono w Jałcie. Kopiczyński wierzył głęboko, że obraz stanie się hitem, za sprawą którego przestanie być kojarzony wyłącznie z rolą w "Czterdziestolatku". Ku jego rozczarowaniu tak się nie stało, bo serial nijak nie mógł się równać z popularnością przygód inżyniera Karwowskiego. Wydarzyło się za to coś innego, co miało wielki wpływ na życie tak Andrzeja Kopiczyńskiego, jak i Ewy Żukowskiej.

Na planie "Życia na gorąco" Andrzej Kopiczyński poznał Monikę Dzienisiewicz-Olbrychską. Za aktorką ciągnęła się opinia pożeraczki męskich serc. I choć Kopiczyński początkowo nie dawał temu wiary, szybko na własnej skórze przekonał się o sile uroku koleżanki z planu. Sytuacji nie pomagał fakt, że aktorzy grali w serialu kochanków. Szybko zaiskrzyło pomiędzy nimi również z dala od kamer. Kopiczyński po zakończeniu zdjęć wrócił wprawdzie na łono rodziny, ale kochanka nie zamierzała łatwo dać za wygraną. Dzwoniła, naciskała na spotkania, a wreszcie kazała dokonać wyboru - ona albo ja. Wygrała. Pozostający pod jej urokiem Andrzej Kopiczyński rozwiódł się, czego Ewa Żukowska nigdy mu nie wybaczyła. Do nowej sytuacji musiała dostosować się też córka, bo aktor zaangażował się w wychowanie Rafała Olbrychskiego, a Kasię widywał głównie podczas wspólnych wyjazdów.

Rodzice rozstali się, gdy miałam cztery lata. Zamieszkałam z mamą i babcią. Ale tata mnie odwiedzał. Z moją babcią był w dobrej relacji. Nie mam wątpliwości, że kochał mnie bezwarunkową, ojcowską miłością, nawet jeśli nie był ze mną przez cały czas. Choć po rozwodzie z mamą nie zostaliśmy zintegrowaną rodziną. W ogóle nie uczestniczyłam w "nowym" życiu taty, które ułożył sobie z ostatnią partnerką, Moniką Dzienisiewicz-Olbrychską. Z ich domu nie mam więc żadnych wspomnień. Ja po prostu tatę miałam dla siebie, w moim (i mojej mamy) domu, na różnych wyjściach, wycieczkach i wyjazdach. W tym na jego ukochanej działce - opowiadała Katarzyna Kopiczyńska w magazynie "Życie na gorąco".

Finalnie okazało się, że Monika Dzienisiewicz-Olbrychska była miłością życia Andrzeja Kopiczyńskiego. Stworzyli szczęśliwy związek, spędzili ze sobą niemal 40 lat, do śmierci aktorki w 2016 roku. Tymczasem Ewa Żukowska oficjalnie nie związała się już z żadnym mężczyzną. A kiedy Andrzej Kopiczyński, wówczas już owdowiały, zachorował na alzheimera, zajęła stanowisko, które wielu wydało się kontrowersyjne. "Ja i moja córka nie chcemy mieć z tą sprawą nic wspólnego. Owszem, jestem byłą żoną Andrzeja, tak, mam z nim jedną jedyną córkę, ale to tyle" - ucinała pytania na temat tego, czy przejmie opiekę nad chorym aktorem. Ten zmarł cztery miesiące po ukochanej żonie.

Andrzej Kopiczyński
Andrzej Kopiczyńskikkatny / KTNY KAROL/KAPiF.pl

Po rozwodzie z Andrzejem Kopiczyńskim Ewa Żukowska kontynuowała karierę artystyczną. Występowała na deskach Teatru Dramatycznego, którego zespół współtworzy do dziś, a także w filmach oraz serialach, takich jak "Złotopolscy", "Klub szalonych dziewic", "Ojciec Mateusz" czy "Kochaj mnie, kochaj".

Więcej o: