Wygląda na to, że Danuta Martyniuk jest zachwycona poprawianiem urody. 12 kwietnia w "Pytaniu na śniadanie" żona słynnego Zenka po raz pierwszy przyznała się do majstrowania z urodą. Widać, że temat podoba się jej tak bardzo, że postanowiła pochwalić się efektami operacji plastycznych nie tylko przed dziennikarzami TVP2. Tuż po swojej wizycie w telewizji śniadaniowej, udała się więc do kliniki medycyny estetycznej, w której przeszła swoją metamorfozę, by porozmawiać na ten temat również z innymi.
Danuta Martyniuk w klinice medycyny estetycznej. Chwali się swoją metamorfozą
Co ciekawe, Danuta Martyniuk udowodniła, że choć jest nie mniej popularna od swojego męża, nie zamierza zachowywać się jak celebrytki, które potrafią przebierać się kilka razy w ciągu dnia, gdy wychodzą gdzieś publicznie. Ona na spotkanie z dziennikarzami w klinice medycyny estetycznej przyszła w tym samym jasno beżowym kostiumie, w którym kilka godzin wcześniej gościła w studiu "Pytania na śniadanie". Można było odnieść wrażenie, że jest bardzo dumna ze swojej metamorfozy, bo z uśmiechem od ucha do ucha chętnie pozowała do zdjęć licznie zebranym fotoreporterom, którym mogła pierwszy raz zaprezentować efekty swojej niedawnej operacji plastycznej.
Co poprawiła Danuta Martyniuk?
Widzowie TVP2 w środę usłyszeli w "Pytaniu na śniadanie", że żona Zenona Martyniuka rok temu zafundowała sobie stymulatory tkankowe i przeszła też lifting. Na tym nie poprzestała i idąc za ciosem zdecydowała się też niedawno na operację nosa, który od najmłodszych lat uważała za garbaty. Przy okazji Danuta Martyniuk zdradziła, że nie ma po niej żadnego bólu. "Wiadomo, jak setony (opatrunki - przyp. red.) kilka dni nosimy, to jest problem, że trzeba oddychać buzią. Jeszcze czuję, że nos jest taki drętwy. Półtora miesiąca temu miałam tę operację, to jest jeszcze opuchnięty" - przyznała i wyznała, że Zenkowi podoba się jej nowy nos. "Jest z niego zadowolony" - zdradziła. Dodała też, że wkrótce planuje kolejny zabieg.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!