• Link został skopiowany

Peretti pokazała okrutny komentarz o zmarłym synu. "Nie ma już słów..."

Sylwia Peretti pokazała na InstaStories, jaką wiadomość otrzymała. Wyjawiła, z czym musi się zmagać po śmierci syna.
Peretti
Peretti pokazała okrutny komentarz o zmarłym synu. 'Nie ma już słów...' / Fot. KAPIF

Sylwia Peretti zasłynęła dzięki programowi "Królowe życia", a później zaczęła działać w mediach społecznościowych. W 2023 roku celebrytka przeżyła ogromną tragedię. W nocy z 14 na 15 lipca syn celebrytki, który był pod wpływem alkoholu, spowodował wypadek samochodowy przy moście Dębnickim w Krakowie. Nie przeżył, a oprócz niego zginęło trzech mężczyzn. Po śmierci syna Peretti otrzymuje sporo wiadomości od internautów. Nie zawsze są one pozytywne. 

Zobacz wideo Pela o strasznych wiadomościach. "Życzono mi śmierci"

Sylwia Peretti pokazała wiadomość. "Chcę, żebyście wiedzieli jedno..."

Sylwia Peretti zapytała internautów o to, czy wierzą w znaki od bliskich osób, które zmarły. Udostępniła na InstaStories hejterską odpowiedź od jednej z obserwatorek. "Jednego wariata drogowego mniej. Hurra, dzięki Bogu nikogo nie zabił" - czytamy w treści. Celebrytka przyznała, że od śmierci syna mierzy się z podobnymi sytuacjami. "Chcę, żebyście wiedzieli jedno. To, co ta pani napisała, to nic w porównaniu z tym, co już o sobie, czy o Patryku czytałam. Nie ma już słów, które mogłyby mnie złamać. Nie ma już hejtu, który mógłby mnie zabić" - napisała.

Jedne słowa najbardziej poruszyły Peretti. "Wiecie, co mnie uderzyło? Że ta pani pisze o sobie 'artystka'.  A przecież artysta powinien czuć więcej, a nie mniej. Powinien widzieć człowieka, nie tylko historię, którą sobie dopowiada. Powinien mieć w sercu przestrzeń, która rozumie, że każda dusza niesie swój ból. (...) Miłość jest silniejsza niż śmierć. Cisza jest głośniejsza niż krzyk. A współczucie – jest większym sukcesem niż każda liczba na Instagramie" - napisała Peretti.

Sylwia Peretti o hejcie. "Cała masa wyzwisk"

Pod koniec 2023 roku Peretti udzieliła wywiadu dla "Vivy!". Wtedy również wspomniała o wiadomościach, które otrzymuje. "Wiadomości od ludzi to nie tylko kondolencje, ale cała masa wyzwisk, agresywnych słów, groźby, które obcy mieli czelność napisać do mnie. Badania wykazały, że Patryk nie był pod wpływem narkotyków. Zabrakło im kolejnego gwoździa do trumny. Nagłówki mówiące o sąsiadach, którzy 'bali się wyjść na spacer' z powodu brawurowej jazdy samochodem mojego syna. Tyle że nie dostrzegli faktu, że auto stało przez ponad rok u mechanika" - mówiła.

Więcej o: