• Link został skopiowany

Mama Lewego zareagowała na zamieszanie wokół syna. Dodała wpis i... szybko usunęła

Robert Lewandowski tymczasowo odszedł z polskiej reprezentacji po decyzji Michała Probierza. Do tej sytuacji postanowiła odnieść się jego mama, Iwona Lewandowska. Jednak po chwili usunęła wpis.
Iwona Lewandowska
KAPIF

Także we wtorek 10 czerwca wszyscy mówią o rewolucji w polskiej reprezentacji. Wszystko przez to, że Michał Probierz odebrał Robertowi Lewandowskiemu opaskę kapitana. Ta decyzja sprawiła, że Robert Lewandowski postanowił pożegnać się z grą w kadrze do momentu, w którym drużyną zajmie się inny trener. Robert Lewandowski ma ogromny żal do Probierza za sposób, w jaki poinformował go o zmianach. Do sytuacji odniosła się już Anna Lewandowska, a teraz zrobiła to mama piłkarza, Iwona Lewandowska.

Zobacz wideo To dlatego Michał Probierz odebrał opaskę kapitana Robertowi Lewandowskiemu?

Mama Roberta Lewandowskiego wspiera syna. Wrzuciła wymowny wpis

Iwona Lewandowska jest bardzo aktywna na Instagramie - wrzuciła już ponad 800 postów. Jej konto obserwuje jednak tylko ponad 200 osób, ponieważ mama Lewego chroni swoją prywatność i takie też jest jej konto. Nie udostępnia publicznie zdjęć czy InstaStories. Serwis Fakt informuje jednak, że kobieta błyskawicznie zareagowała na zamieszanie wokół syna i postanowiła wesprzeć go na instagramowym profilu. Opublikowała kilka wymownych słów, posługując się cytatem blogerki podpisującej się "W każdej ciszy najgłośniej słychać milczenie".

"Nie trzeba kochać piłki nożnej, by zrozumieć, że czasem to, co dzieje się na murawie, jest odbiciem tego, co dzieje się w sercach ludzi... Minionej nocy nie odszedł tylko zawodnik... Odszedł symbol, odszedł ktoś, kto przez lata dźwigał nasze niespełnione marzenia, kto samotnie wspinał się po szczeblach światowej klasy, niosąc ze sobą ciężar orła na piersi i oczekiwań całego narodu. I nie chodzi tu tylko o sport" - czytamy. W dalszej części wpisu możemy przeczytać, że nie potrafimy doceniać "wielkich", którzy mają sukcesy na swoim koncie. A jakby tego było mało, to poniżamy ich z zazdrości. "Ale wielcy nie odchodzą naprawdę... Zostają w historii, w pamięci, w sercach tych, którzy potrafili widzieć więcej niż statystyki. Zostają jako przypomnienie, że można - nawet jeśli naród nie zawsze idzie za tobą, nawet jeśli na koniec zostajesz sam. To nie piłkarz przegrał. To my - po raz kolejny - nie zdaliśmy egzaminu z wdzięczności. Takie przemyślenia kobiety, która lubi patrzeć i słuchać" - czytamy w dalszej części. Wpis został zilustrowany czarno-białym zdjęciem, na którym można było zobaczyć wpadającą do bramki piłkę. Iwona Lewandowska szybko usunęła go jednak z sieci.

Więcej o: