• Link został skopiowany
Tylko u nas

"Nie ma żadnej afery". Kurska ostro o zarzutach wobec jej męża. Zwróciła się do Tuska

Joanna Kurska zabrała głos ws. nowej sprawy, która dotyczy jej męża. Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o "nieprawidłowościach w sposobie finansowania i rozliczania kampanii wyborczej" Jacka Kurskiego do Parlamentu Europejskiego w 2024 r.
Kurska reaguje na aferę wokół jej męża. Mocne słowa. Zwróciła się do Tuska
Kurska reaguje na aferę wokół jej męża. Mocne słowa. Zwróciła się do Tuska. Fot. Materiały prywatne/ Joanna Kurska/ Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl

6 czerwca gruchnęły wieści na temat środków finansowych, które w 2024 roku miały zostać wykorzystane do opłacenia wydarzeń związanych z kampanią wyborczą Jacka Kurskiego. Były prezes TVP kandydował wtedy do Parlamentu Europejskiego w okręgu Mazowsze. Jak ustalili dziennikarze Onetu i Radia Zet, część pieniędzy, które były wykorzystywane, by promować Kurskiego - miały zostać przekazywane z ominięciem przepisów o finansowaniu komitetów wyborczych. Redakcje udostępniły przy tym nagrania rozmów między Kurskim i jego współpracownikami. Jak wynika z materiałów Onetu, Kurski miał dawać swojemu synowi pieniądze, żeby wpłacił na jego kampanię pod własnym nazwiskiem, by ominąć prawne limity wpłat. Więcej na ten temat przeczytacie w artykule: "'Nie będzie żadnej afery'. Jest śledztwo ws. Jacka Kurskiego. Media publikują nagrania". Plotek postanowił zapytać o komentarz do całej sprawy małżonkę polityka - Joannę Kurską

Zobacz wideo Ania Karwan występowała w TVP za czasów Kurskiego. "Wielu artystów mogło się na mnie obrazić"

Joanna Kurska nie gryzie się w język, mówiąc o zarzutach wobec męża. "Niedobrze mi się robi"

Joanna Kurska stanęła murem za mężem. - Mój mąż nigdy nie złamał prawa, jest politykiem i doskonale wie, że każda złotówka z kampanii będzie rozliczona - podkreśliła na starcie. - Do naszego domu w Wesołej został wprowadzony szpieg i prowokator. Daniel W. miał rozwozić banery, zaoferował pomoc w takiej formie, rozwiesił je w takich miejscach, że mąż został za to ukarany, dziś wiem, że zrobił to celowo - dodała małżonka byłego prezesa TVP

Wiadomo, że Daniel W., to przedsiębiorca, który w połowie marca 2025 r. miał powiadomić prokuraturę o nieprawidłowościach w finansowaniu i rozliczaniu kampanii wyborczej Kurskiego z 2024 roku. - Coś najbardziej ohydnego, niedobrze mi się robi, jak można być tak podłym człowiekiem, wejść do kogoś do domu, prowokować i nagrywać - przekazała Plotkowi dziennikarka i zaznaczyła, że wraz z mężem pomogli Danielowi W., gdy ten znalazł się w stresującej i trudnej sytuacji rodzinnej. Joanna Kurska jasno podsumowała całą sprawę. Nie omieszkała przy tym wspomnieć o premierze Donaldzie Tusku

Nie ma żadnej afery w przekazaniu darowizny przez rodzinę, żałuję tylko, że mąż zadzwonił do syna. Ale poradzimy sobie, jak zawsze! I jak zawsze będę wspierać mojego męża. A wy wszyscy zobaczcie, jak działa Tusk! Mści się, bo znowu przegrał. Powiem ci Tusku, nie pokonasz mojego męża, nie masz tego genu, nie złamiesz go swoimi esbeckimi metodami

- skomentowała Kurska. 

Jacek Kurski również zabrał głos ws. skandalu. "To czarny PR i objaw zemsty"

Kurski także zdecydował odpowiedzieć na zarzuty ze strony dziennikarzy i zamieścił na platformie X obszerny wpis. Jak dodał, cała sytuacja ma stanowić "oczywiste odreagowywanie przegranej przez Tuska kampanii prezydenckiej". "Moja kampania w wyborach do PE była rozliczona prawidłowo. Byłem kandydatem z jedną z największych, jeśli nie największą kwotą wpłat poprzez komitet wyborczy PiS. (...) Ta sprawa to czarny PR i objaw zemsty" - przekazał Kurski.

Onet i Radio ZET dotarły do nagrań z Jackiem Kurskim 

Dziennikarze ustalili, że "nieoficjalne" środki miały być wykorzystane do opłacenia niektórych wydarzeń promujących Jacka Kurskiego, m.in. piknik wyborczy w Wyszkowie. W jego organizacji miał pomagać właśnie Daniel W. - W żadnym razie nie można mówić, że to jest koncert. Nie wolno tego powiedzieć (...). Ma być piknik, a tak naprawdę to ma być koncert, na który przyjdzie 15 tys. ludzi - miał mówić przedsiębiorcy Paweł Gajewski, działający w kampanii Kurskiego.

Więcej o: