Polsat Hit Festiwal już na za nami. Trzeciego dnia wydarzenia na sopockiej scenie wystąpili kabareciarze. Mogliśmy zobaczyć m.in. Kabaret Ani Mru-Mru, Kabaret Młodych Panów czy Kabaret Moralnego Niepokoju. Nie zabrakło również Jerzego Kryszaka, który to jest już swoistą legendą kabaretu. Satyryk nie omieszkał nawiązać do zbliżającej się drugiej tury wyborów prezydenckich. Zapytał obecnych na widowni, na kogo zagłosują. Sam nie ukrywał, którego kandydata popiera.
25 maja na scenie zobaczyliśmy Jerzego Kryszaka. Artysta kabaretowy słynie z satyry politycznej i tym razem również nawiązał do jednego z najważniejszych wydarzeń - chodzi oczywiście o drugą turę wyborów prezydenckich, która odbędzie się 1 czerwca. Na sopockiej scenie Kryszak opowiadał o kampanii, wspominając o kibolskich ustawkach, w których udział brać miał Karol Nawrocki. W pewnym momencie satyryk wprost zaczął pytać widzów, którzy przybyli do Opery Leśnej, o ich wyborcze preferencje. Kabareciarz pomiędzy wypowiedziami podkreślał: "Nie agitujemy!". Z widowni padało Rafał Trzaskowski. Kryszak przyznał, że będzie głosował "na tego samego".
Nie wszyscy byli zadowoleni z jego występu. W sieci pojawiły się głosy zniesmaczonych odbiorców, którzy uważali, że satyryk przesadził. "Kryszak totalna porażka, chyba pomylił kabaretowy występ z perfidną agitacją", "Szkoda, a zdaje się, że ponoć trwa kabareton, a nie polityczna ustawka. Słabe", "To nie rozrywka, to żenująca propaganda. Polsat chyba pomylił festiwal z wiecem wyborczym" - grzmieli internauci w mediach społecznościowych Polsatu. Pojawiały się także wypowiedzi osób, którym występ się podobał. "Kryszak jak zawsze w punkt. Świetny występ", "W tym kabaretonie pan Jerzy Kryszak najlepszy. Profesjonalizm, klasa", "Brawo panie Jerzy" - oceniali. Jeden z internautów przypomniał, że cenzura nałożona niegdyś przez Polsat na kabareciarzy skończyła się konfliktem z satyrykami.
Jerzy Kryszak nie był jedynym, który postanowił podjąć się tematu polityki. Prowadzącymi wydarzenie byli Marcin Wójcik z Ani Mru-Mru, Robert Korólczyk z Kabaretu Młodych Panów oraz Piotr Gumulec z Kabaretu Chyba. Gospodarze wieczoru również nie omieszkali zażartować z wyborów, wspominając, że tylko im "udało się zebrać sto tysięcy podpisów". Następnie wspomnieli o spotkaniu Trzaskowskiego i Mentzena w pubie. Korólczyk zwrócił się wówczas do Gumulca - Spokojnie Guma, zgodnie z nową modą zabierzemy cię na piwo! Ciesz się! - stwierdził satyryk. Po tym, jak kabareciarze wymienili wszystkich, którzy wystąpią na scenie, Wójcik dodał, że przed rozpoczęciem wydarzenia musi zadać kolegom pytanie. Satyrycy zastanawiali się, czy będzie ono trudne. - Jak się zna odpowiedź to łatwe. Doceńcie, że to nie jest osiem postulatów - odparł Wójcik, nawiązując do postulatów, które mieli podpisać u Mentzena Nawrocki i Trzaskowski.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
                            
                            Ostra wymiana zdań między Muchą i Wojewódzkim. Poszło o ślub Kurzopków
                        
                    
                            
                            Nowe wieści ws. śmierci Macieja Mindaka. Prokuratura ujawniła wyniki badań krwi
                        
                    
                            
                            Finał rozprawy Kaczorowskiej i Peli. Prawniczka tancerki zabrała głos
                        
                    
                            
                            Tuż przed południem Kaczorowska i Pela spotkali się w sądzie. Tak się zachowywali
                        
                    
                            
                            "Taniec z gwiazdami". Kto odpadł w ósmym odcinku?
                        
                    
                            
                            Dlaczego coraz młodsze gwiazdy decydują się na zabiegi medycyny estetycznej? "To jest totalna głupota"
                        
                    
                            
                            Tak wygląda grób Kory. Jedno zwraca uwagę
                        
                    
                            
                            Takie słowa padły do Mazur w "Tańcu z gwiazdami". Widzowie nie mogą darować Ibiszowi
                        
                    
                            
                            Rogacewicz w poniedziałkowe popołudnie odebrał Kaczorowską z sądu. To działo się później