• Link został skopiowany

Aktor "Harry'ego Pottera" przeszedł pilną operację. Lekarze przekazali mu dramatyczne wieści

Nick Moran otrzymał szokującą diagnozę, po czym musiał przejść natychmiastową operację. Wiadomo, jak teraz czuje się aktor.
Nick Moran
Kadr z 'Harry Potter i Insygnia Śmierci' reż. David Yates; Terry Stone Official/Facebook

Nick Moran jest znany między innymi z roli Eddiego w filmie "Porachunki". Największą rozpoznawalność przyniosła mu jednak gra w "Harrym Potterze", gdzie wcielił się w Scabiora. Teraz ze świata filmu napłynęły niepokojące wieści. 55-latek przeszedł właśnie operację ratującą życie. 

Zobacz wideo Przełomowe słowa syna Paulli: "Mamo zacznij jeść, bo mam tylko ciebie" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]

Nick Moran przeszedł poważną operację. Lekarze mieli dla niego traumatyczną informację

55-latek zgłosił się do szpitala z uciążliwym bólem szyi. Choć początkowo zlekceważył dolegliwości, twierdząc, że po przyłożeniu czegoś ciepłego w to miejsce ból ustanie, ostatecznie został przekonany przez swoją partnerkę, aby zgłosić się do szpitala. Po dotarciu na miejsce został natychmiast odesłany na ostry dyżur. "Twoje życie jest zagrożone, dlatego musimy zabrać cię na pilną operację" - miał usłyszeć od lekarzy, jak przekazał MailOnline jego przyjaciel i gospodarz podcastu Terry Stone. Wiadomo także, co dokładnie dolega aktorowi. "Rozmawiałem z jednym z członków jego rodziny i w jakiś sposób uszkodził szyję, co wpływa na jego rdzeń kręgowy i niektóre rzeczy, które są odpowiedzialne za mowę i nogi" - wyznał w tej samej rozmowie.

Nick Moran przeszedł operację w trybie nagłym. Jak przekazał portal Metro, 55-latek ma teraz "trudności z chodzeniem i mówieniem". Jak przekonują lekarze, Nick mógłby stracić mowę i zostać częściowo sparaliżowany, gdyby nie przeszedł operacji, podczas której usunięto cztery kości z szyi. Zagrożenie nadal jednak pozostaje. "Dochodzi do siebie, ale [lekarze - red.] w zasadzie powiedzieli, że może już nigdy nie chodzić ani nie mówić, co było traumatyczne. Nie jest w najlepszym zdrowiu, ale kiedy wyszedł z operacji, pomyślałem 'dzięki Bogu', ponieważ myślę, że zdecydował, że woli nie chodzić ani nie mówić, niż umrzeć"- dodał przyjaciel aktora. 

Nick Moran skrytykował "Bohemian Rhapsody". Twierdzi, że nie oddaje on rzeczywistości

Nick Moran poza graniem w filmach i serialach często zabiera głos na temat innych produkcji kinowych. W 2022 roku w wywiadzie dla "Teraz Rocka" Moran stwierdził, że "Bohemian Rhapsody" nie oddaje rzeczywistości ani czasów, w których żył Freddie Mercury. - W filmie w ogóle nie widzimy, jak Freddie pije czy bierze narkotyki. Nawet kiedy sięga po piwo, kamera kadruje obraz tak, że musimy się domyślać, że faktycznie je pije. Nie widzimy s**u, a Mercury zaraża się HIV niemal przez przypadek, a nie dlatego, że prowadził wystawne, libertyńskie życie. To fałszowanie historii. Takie opowiadanie o artystach w ogóle mnie nie interesowało. Wolałem pójść w drugą stronę i przesadzić, zamiast coś pominąć - ocenił.  

Więcej o: