Krzysztof Stanowski od lat jest dziennikarzem, a w lutym 2024 roku ruszył jego "Kanał Zero". Już 18 maja pójdziemy do urn, by wybrać nowego prezydenta. Jednym z kandydatów ma być... właśnie Stanowski. Z tego powodu wygłosił orędzie. Całości przyjrzała się ekspertka, trenerka wystąpień publicznych - Anna Kulma. Co zobaczyła na nagraniu?
Ekspertka przyjrzała się mowie ciała Stanowskiego na orędziu, które mogliśmy obejrzeć 21 stycznia na Kanale Zero. "Parodia wystąpienia Wojciecha Jaruzelskiego, która miała pokazać beznadziejność sytuacji. Według Stanowskiego nie ma żadnego dobrego kandydata na prezydenta" - zaznacza Anna Kulma. "Parodia Jaruzelskiego była łatwa do wyłapania, ze względu na podkładany momentami głos generała, teatralnie rozkładane i podnoszone do góry dłonie. Podnoszony był również głos, ale równocześnie otrzymaliśmy serię zdań intonowanych w taki sam sposób, więc szybko można się było zorientować, że to wyćwiczona forma" - podkreśla specjalistka od mowy ciała. "Stanowski podczas prawie całego wystąpienia ewidentnie korzystał z promptera, bo prawie nie mrugał" - dodaje.
Anna Kulma zauważyła, że w pewnym momencie u Stanowskiego pojawiła się niepewność. "Kiedy zaczął wychodzić z parodii i przechodzić do przedstawiania siebie, cofnął się nieco. Wydaje się, że to jedyny moment, kiedy mogliśmy zobaczyć oznakę niepewności – być może jednak dostrzegł ciężar wyzwania" - mówi ekspertka. Później jednak dziennikarz widocznie się rozluźnił. "Bardzo opanowana mowa ciała pokazuje stanowczą i zdecydowaną postawę Stanowskiego. Wydaje się, że dobrze opanował sztukę gry tuszowania emocji i stresu" - dodaje Magda Teterko-Walczak, która na co dzień jest mówczynią i trenerką wystąpień.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Krupińska wrzuciła całą sesję z babcią. Herbuś wyszła z nietypową deklaracją
W pewnym momencie dziennikarz werbalnie poprosił o wsparcie. Wyraził to również gestami. "Najbardziej naturalnym momentem, w którym nie był już tak wyprostowany, było mówienie do kamery z zaproszeniem do zbierania podpisów jutro – jego gest zapraszania do współpracy (rozkładanie rąk) był naturalny, a mimika wskazywała na szczere zaproszenie do wsparcia kandydatury" - stwierdza Kulma.
Dostrzega również językową hiperpoprawność. "Moją uwagę zwróciła hiperpoprawność językowa „chcĘ" z wyraźnym zaakcentowaniem samogłoski 'ę'. Takie jej akcentowanie jest błędem, ale prawdopodobnie miało podkreślić powagę i staranność w przygotowaniu kandydata" - ocenia ekspertka od wystąpień publicznych. Jest element, który zdziwił specjalistkę. "Zaskoczył również zwrot 'osoby obywatelskie' - "A wy, osoby obywatelskie, musicie mi w tym pomóc", bo Stanowski raczej nie jest kojarzony z językiem inkluzywnym" - uznaje w rozmowie z Plotkiem Anna Kulma.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Słynny polski muzyk jest w ciężkim stanie. "Ma przebłyski świadomości"
Pierwsza taka sytuacja w historii. Uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" odszedł z programu
Gdy weszła na tę stronę internetową, z pewnością oniemiała. Kasia Tusk została okradziona
Kasia i Maciej ze "Ślubu" jednak się rozstali? Internauci znaleźli "dowody"
Czy Dorota Gawryluk i Ewa Gawryluk są rodziną? Zobaczcie, co je łączy
Zagrała u Spielberga, ale kariery w Hollywood nie zrobiła. Za to znalazła męża
W "Ślubie" awantura, a na Instagramie... Nie do wiary, co opublikował Maciej krótko przed finałem
Wachowicz i Gessler zaszalały z cenami cateringów świątecznych? Znany kucharz stawia sprawę jasno
Ekspert wybrał najlepsze stylizacje Balu Fundacji TVN. "Efekt godny gwiazdy Hollywood"