W tym roku córki Agnieszki Kaczorowskiej spędziły wigilię z ojcem "Ja mam wigilię, Agnieszka przejmuje dziewczyny na drugą część świąt" - mówił tuż przed Bożym Narodzeniem Pudelkowi Maciej Pela. Tancerz postarał się, by Emilii i Gabrieli niczego nie zabrakło. Pela przygotował barszcz z uszkami, zrobił ciasto marcinek i gołąbki z kaszą jaglaną. A jak ten wyjątkowy wieczór spędziła Agnieszka Kaczorowska?
Tancerka do wigilijnej kolacji zasiadła w domu swojej mamy. - Spędziłyśmy parę godzin razem z rodzinką. Potem poszłam na spacer, było mi dobrze - opowiadała w "halo tu polsat". Zapytana o to, jak sobie poradziła w tym czasie bez córek, odpowiedziała, że "wcale nie było tak ciężko". - Wiesz, bo lubię też swoją obecność. Więc takie pobycie ze sobą też jest ważne. (...) 25 grudnia rano już się z dziewczynami bawiłyśmy i było szaleństwo prezentowe. (...) Dziewczyny to, myślę, że ze względu też na swój wiek, są chyba najlepiej do tego wszystkiego przystosowane i najbardziej miękko to przyjmują - tłumaczyła.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Schreiber nie mogła tego przemilczeć. Mówi, co widziała u Kaczorowskiej w programie
Aktorka niedawno potwierdziła, że w przyszłym roku zobaczymy ją w nowym sezonie "Tańca z gwiazdami". W rozmowie z prowadzącymi "halo tu polsat" wyznała, że taniec daje jej możliwość wyrażenia siebie i rozładowania gromadzących się emocji. Kaczorowska nie ukrywała, że podobnie jak inni, również i ona ma swoje gorsze momenty. - Ja bardzo lubię płakać, bo płacz jest oczyszczający. Tylko ja nie płaczę przed kamerami i nie płaczę na Instagramie, tylko płaczę w poduszkę i w ramię zaufanych osób - przyjaciółki, mamy czy terapeutki. I to jest taka przestrzeń, gdzie jest miejsce na łzy. A uważam, że taniec wyraża dużo więcej niż tysiąc słów, więc, zamiast pisać i opowiadać w przestrzeni medialnej, ja potańczę - opowiadała na fotelu w śniadaniówce Polsatu.