Natalia Przybysz stała się wielką gwiazdą na początku XXI wieku. Wszystko przez współtworzony z siostrą Pauliną zespół Sistars. Po latach obie zdecydowały się na solowe kariery, choć ponownie wielokrotnie łączyły swoje siły w projektach muzycznych. Natalia doczekała się dwójki dzieci: Anieli i Jeremiego. W najnowszym poście w mediach społecznościowych wyjawiła, że córka była jej inspiracją.
Piosenkarka od lat pozostaje w związku z Wojciechem Zagórskim, z którym doczekała się 14-letniej Anieli oraz 12-letniego Jeremiego. Rzadko publikuje jednak treści związane z życiem prywatnym. Natalia Przybysz postanowiła podzielić się z fanami w sieci ujęciami z sesji zdjęciowej ze starszą z pociech. Ujawniła, że to właśnie córka przed laty była inspiracją do tworzenia utworów. "Aniela - moja magiczna córka" - zaczęła. Zaczęła wspominać to, co działo się dekadę temu. "Spędzałyśmy sobie wspólnie czas w domu, a ona leżała na łóżku z nogami na ścianie, freestylem wypowiadając różne zdania, zaczynające się od 'nazywam się…'. Nagle powiedziała 'Nazywam się niebo'. To był ten moment - olśnienie, zatrzymanie. Powstała piosenka" - czytamy w opisie.
Dziękuję za to, jaką cudną osobą jesteś, jaką masz wyobraźnię i jak mnie codziennie inspirujesz. Kocham cię - mama
- podsumowała wpis Przybysz, by później nawiązać do jeszcze jednej z kompozycji. "PS Inne zdanie Anieli, które stało się refrenem to „muszę się nauczyć jak malować ogień" - dodała gwiazda.
Natalia i Paulina Przybysz ponownie połączyły siły, by nagrać nową wersję przeboju z lat 80. XX wieku "Stan pogody" Anny Jurksztowicz. Piosenka pojawiła się w filmie animowanym "Smok Diplodok". Internauci nie byli zadowoleni z tego, co usłyszeli. Wyraz tego dali w komentarzach pod teledyskiem do utworu. "Słabe to. Choć lubię siostry Przybysz, to ciężko się tego słucha, niezależnie od stanu pogody", "Niestety pod względem muzycznym słabo", "Wielka plama siostrzyczek. Nie sądzę, żeby Jurksztowicz była zadowolona z takiego coveru", "Dramat, dość jęczenia w polskiej muzyce i nazywania wszystkiego alternatywą", "Odświeżony aranż jest ok, ale nic z tego coveru nie wynika – zwrotki są manierycznie prześpiewane, a harmonie w refrenie totalnie rozczarowujące" - czytamy.