Niedawno media obiegła wiadomość o śmierci jednej z uczestniczek "Top Model". Jak informowała "Gazeta Wyborcza" 1 września w domu w Będlewie pod Poznaniem policja znalazła ciała dwóch osób. Okazało się, że były to zwłoki małżeństwa - Sławomira L. znanego pod pseudonimem "Klakson" oraz Pauliny Lerch, byłej uczestniczki "Top Model". Jak informował "Super Express" biegły, który przeprowadził sekcję zwłok pary, nie był w stanie ustalić, co było przyczyną śmierci małżonków, bo ciała znajdowały się już w zaawansowanym stanie rozkładu.
Wiadomo, że w domu małżeństwa znajdował się rewolwer, mówiono też o możliwości samobójstwa rozszerzonego. Podczas sekcji zwłok nie stwierdzono jednak ran postrzałowych. Wiele do myślenia daje także informacja, że Sławomir L. miał kontakty z wielkopolskimi gangsterami. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", mężczyzna jeszcze do niedawna przebywał w areszcie. W mediach pojawiły się spekulacje, że między parą mogło dojść do nieporozumienia, które zakończyło się tragedią.
Jak wyglądał związek Pauliny Lerch i Sławomira L.? Jak informuje "Fakt", ukochany kobiety miał na dowód miłości wytatuować sobie jej pseudonim na szyi. Tragicznie zmarła 33-latka miała być przez bliskich pieszczotliwie nazywana "Żyrafką". Na jej profilu w mediach społecznościowych można znaleźć zdjęcie mężczyzny, z wyeksponowanym tatuażem na szyi, gdzie widoczny jest tatuaż z takim właśnie pseudonimem. Zdjęcie jest tak wykadrowane, że nie da się jednoznacznie określić, kto znajduje się na fotografii i czy jest to partner kobiety, ale wszystko na to wskazuje. Co o ich relacji mówią mieszkańcy wsi, w której doszło do tragedii? Jak się okazuje, nikt nie zauważył nic niepokojącego w ich relacji, ale są to jedynie opinie osób, które nie wiedziały, jak ich relacja wygląda za zamkniętymi drzwiami.
Normalne małżeństwo. Wyglądali na szczęśliwych. Nie było można zauważyć żadnych konfliktów. Oboje bardzo mili i towarzyscy
- powiedziała w rozmowie z "Faktem" jedna z mieszkanek.
Na wieść o tragicznej śmierci byłej uczestniczki "Top Model" zareagował także od lat związany z programem Michał Piróg. Prezenter przyznał, że pamiętał Paulinę Lerch, mimo że nie miał okazji nawiązać z nią bliższej znajomości. "Strasznie to przykre... Oczywiście, że ją pamiętam, bo to była barwna postać. To była krótka rozmowa, jej wyjście przed jury i nie mieliśmy okazji się lepiej poznać" - podkreślił w rozmowie z "Faktem".