Alicja Węgorzewska jest śpiewaczką operową, która zyskała ogólnopolską rozpoznawalność także dzięki medialnej karierze. Przed laty była jurorką w programie "Bitwa na głosy", pełniła również rolę trenerki w czwartej i piątej edycji programu "The Voice Senior". Węgorzewska od dłuższego czasu związana jest z Warszawską Operą Kameralną, a we wrześniu 2018 roku objęła w instytucji stanowisko dyrektorki naczelnej. Jak wynika z relacji pracowników WOK, które zostały przedstawione w artykule "Newsweeka", praca pod kierownictwem Węgorzewskiej ma być wyjątkowo trudna.
Artykuł tygodnika zatytułowany "Straszny dwór" dotyczył kulis pracy w Warszawskiej Operze Kameralnej. Pracownicy skarżyli się na niełatwą atmosferę i chaos, który ma panować w instytucji Węgorzewskiej. Jak donosi "Newsweek", decyzje mają być tam podejmowane zgodnie z kaprysami dyrekcji. Sytuacja miała wręcz doprowadzić do tego, że wśród pracowników dochodzi do częstych hospitalizacji, a wielu z nich ma także przedstawiać zwolnienia lekarskie. Z artykułu wynika, że Alicja Węgorzewska ma być niezwykle surową przełożoną.
Redakcja "Newsweeka" skontaktowała się z Alicją Węgorzewską z prośbą o rozmowę. Dyrektorka WOK odpowiedziała redakcji pisemnie na postawione w artykule zarzuty i stanowczo im zaprzecza. "Pandemia COVID-19 obnażyła problemy zdrowotne i finansowe, które dotykają ludzi na całym świecie. Praca w operze to nieustanna presja czasu i konieczność precyzyjnej realizacji zadań" - przekazała. Presję, którą odczuwają zatrudnione w instytucji osoby, tłumaczy z kolei specyfiką pracy.
Nasze wydarzenia muszą być perfekcyjnie zrealizowane, co generuje ogromny stres. Wymaga to umiejętności działania pod presją czasu oraz współpracy z reżyserami, choreografami, scenografami i dyrygentami
- czytamy. Alicja Węgorzewska dodała także, że jej zdaniem nie wszyscy radzą sobie z trudnymi wymaganiami. "Pracownicy muszą być gotowi do pracy rano, wieczorem, w soboty i niedziele. Nie każdy jest przygotowany na takie wymagania" - przekazała "Newsweekowi".