Festiwal w Opolu to pierwsza tak duża impreza zorganizowana po zmianach w Telewizji Polskiej. Powrót Kabaretonu był sporym zaskoczeniem. Ostatni raz widzowie TVP mogli oglądać swoich ulubionych komików w 2015 roku. Na tegorocznym wydarzeniu publiczność zabawiali m.in. członkowie Kabaretu Moralnego Niepokoju, Kabaretu Młodych Panów i Kabaretu Skeczów Męczących. Podczas monologu prowadzącego padły poruszające słowa o kolegach z branży, którzy nie mogli celebrować tego wyjątkowego czasu razem z nimi. Nie miałeś/aś okazji widzieć występów z tegorocznego festiwalu w Opolu? Zajrzyj do galerii na górze strony.
Na scenie w pewnym momencie zrobiło się bardzo nostalgicznie. - Chcemy, żebyście wiedzieli, że my artyści kabaretowi bardzo czekaliśmy na to, żeby wrócić do Opola i do Telewizji Polskiej i to się udało. I chciałbym teraz, żebyście wielkimi brawami uhonorowali dwóch artystów, których nie ma z nami dzisiaj i ich już nie będzie, ale jak znam życie gdzieś tam z góry pewnie teraz na nas patrzą - mówił poruszony Marcin Wójcik. Chwilę później na ekranie pojawiły się zdjęcia Krzysztofa Respondka i Krzysztofa Jaślara. - Nie ma ich tutaj. Bardzo dziękuję za te brawa - kontynuował Wójcik.
Tegoroczny Kabareton miał poprowadzić Piotr Bałtroczyk. Niestety z przyczyn zdrowotnych musiał zastąpić go Marcin Wójcik. "Moje gardło doznało wirusowego szwanku. Przepraszam widzów, koleżanki i kolegów. Gra się tak, jak przeciwnik pozwala" - pisał na Facebooku zasmucony konferansjer. Podczas prób można było usłyszeć słowa zaniepokojonych producentów. "Ja się stresuję, jak na niego patrzę. To jest duża rzecz prowadzić coś takiego z dnia na dzień" - mówiła o Wójciku jedna z osób pracujących przy festiwalu w Opolu. A wy czekaliście na powrót Kabaretonu? Dajcie znać w sondażu na końcu artykułu! ZOBACZ TEŻ: Córka znanego kompozytora wydała oświadczenie po aferze w Opolu. "Nie chcę awantury"